Co dokładnie wydarzyło się o 4:00 w hotelu? - O czwartej rano z dyrektorem kadry Konradem Paśniewskim spotkałem w hotelowym korytarzu Maćka Iwańskiego i Sławka Peszkę. Wymieniliśmy kilka zdań i się rozeszliśmy. Rano poinformowałem o wszystkim selekcjonera - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą Jacek Zieliński, asystent Smudy.
- Na zgrupowaniu przed meczami z USA i Kanadą mieliśmy zebrać drużynę i dosadnie przypomnieć o zasadach obowiązujących w kadrze. Iwański i Peszko mieli nie być powołani za to, że w Krakowie pałętali się po korytarzu o nieodpowiedniej porze. Nie wiem, czy byli po alkoholu, nie miałem alkomatu - dodał.
Więcej w Gazecie Wyborczej.