22-letni Polak w miniony weekend nie zmieścił się nawet na ławce rezerwowych Palermo. Kamil Glik poczynania swoich kolegów w konfrontacji z Interem Mediolan oglądał z wysokości trybun. Były defensor Piasta Gliwice przegrywa walkę o miejsce w składzie z Argentyńczykiem Ezequielem Munozem i Włochem Cesare Bovo. Powrót do zdrowia Dorina Goiana jeszcze komplikuje jego sytuację.
W czwartkowy wieczór Palermo zmierzy się na wyjeździe z Juventusem Turyn. Glik w tym meczu zasiądzie co najwyżej na ławce rezerwowych. W porównaniu ze spotkaniem z Interem w defensywie Różowych nie są przewidziane bowiem żadne zmiany. Trener Delio Rossi do stolicy Piemontu zabrał ze sobą 22-zawodników. Czterech z nich nie zmieści się więc w osiemnastce meczowej.
Reprezentant Polski nadal czeka na debiut w Serie A. Glik do tej pory dwukrotnie zagrał w barwach Palermo, w meczach Ligi Europy z NK Maribor i Spartą Praga. Za występ z Czechami zebrał jednak kiepskie recenzje.