Lechia to dla Górnika rywal nieprzewidywalny. W przeciągu ostatnich trzech lat zabrzanie dwukrotnie musieli uznać wyższość gdańskiej drużyny w rozgrywkach o Puchar Polski, ale rozgrywki ligowe to zupełnie inna historia.
Po raz pierwszy drużyny z Gdańska i Zabrza o ligowe punkty zmierzyły się 56 lat temu. Lechia, występująca wówczas pod nazwą Budowlanych Gdańsk uległa na własnym stadionie śląskiej drużynie 1:2, by w rundzie rewanżowej pokonać Trójkolorowych na ich terenie 2:0. Potem losy obu klubów toczyły się różnie, a po raz ostatni w ekstraklasie spotkały się w sezonie 1987/88.
Na kolejną batalię ligowa obu drużyn kibicom przyszło czekać ponad dwadzieścia lat, do sezonu 2008/09. Najpierw przy Traugutta 1:0 (1:0) zwyciężyła Lechia, po bramce Macieja Rogalskiego, a w rundzie wiosennej w Zabrzu górą był Górnik, który triumfował 2:0 (1:0) po bramkach Mariusza Magiery i Dariusza Kołodzieja. Mimo zwycięstwa nad gdańszczanami śląskiej drużynie nie udało się utrzymać w ekstraklasie i przez ostatni rok walczyła na pierwszoligowym froncie.
Po awansie do ekstraklasy Górnikowi znowu przyszło zmierzyć się z Lechią. Najpierw, w 1/16 finału Pucharu Polski, ulegając 0:2 (0:2), a w weekend w meczu o ligowe punkty. Przed zabrzańską drużyną stoi nie lada wyzwanie, bo w Trójmieście Górnikowi nie układa się najlepiej. W trzeciej kolejce ekstraklasy zabrzanie musieli uznać wyższość Arki Gdynia przegrywając 0:2 (0:1), a po pięciu kolejkach przerwy znów zagoszczą na Pomorzu.
Z ostatnich trzech meczów ligowych Lechii z Górnikiem przy Traugutta, dwa razy padał remis, a raz zwyciężali gospodarze. Zabrzanie z Gdańska komplet punktów wywieźli po raz ostatni 25 lat temu. Z podobnym nastawieniem o świcie, w czwartek wsiadali do klubowego autokaru. - Spotkanie pucharowe nam nie wyszło, ale w lidze jesteśmy zupełnie inną drużyną. Znamy słabe strony Lechii i postaramy się je wykorzystać. Do Gdańska jedziemy tylko po zwycięstwo - zapowiada Tomasz Zahorski, najskuteczniejszy strzelec zabrzan.
Czym Górnik chce zaskoczyć rewelacyjnie spisującą się na własnym stadionie ekipę Tomasza Kafarskiego? - Lechia to silna drużyna, która na własnym stadionie gra bardzo ofensywnie. Ataki rywala są bardzo groźne, o czym przekonaliśmy się we wtorkowym meczu pucharowym. Nie możemy dać Lechii szans na rozwinięcie skrzydeł. Musimy od pierwszych minut narzucić rywalowi swój styl gry - wyjaśnił Aleksander Kwiek.
Ostatnie spotkanie Górnika z Lechią było 1500. meczem zabrzan w ekstraklasie. W sobotę w najwyższej klasie rozgrywkowej 14-krotni mistrzowie Polski zagrają po raz 1511. Czy będzie to dla beniaminka ekstraklasy mecz szczęśliwy?