Lechita wychodząc z szatni zaczął krzyczeć na legionistę. Obu piłkarze rozdzielili zawodnicy stołecznego zespołu.
- Przegrał mecz, to się rzuca. Nie wiem, o co mu chodziło. Nic mi nie odbiło, każdy popełnia błędy, ja taki zrobiłem i za to zapłaciłem - powiedział Maciej Rybus, który w 44. minucie za dwie żółte kartki wyleciał z boiska. Wojskowi wygrali 2:1, chociaż przez większą część spotkania grali w osłabieniu.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.