Mila: ŁKS zamiast Bundesligi!

Sebastian Mila rundę wiosenną w Łódzkim Klubie Sportowym miał bardzo udaną. 28-krotny reprezentant Polski pewnie dyrygował drugą linią ekipy z alei Unii i pomógł jej w uniknięciu spadku. Sprawiło to, że zawodnik znalazł się na celowniku paru drużyn i niewykluczone było jego odejście. - Na sto procent zostaję w ŁKS. Tym samym wszystkie spekulacje na mój temat powinny ucichnąć - mówi dziś piłkarz w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.

- Jeżeli klub otrzyma satysfakcjonująca go ofertę, na którą ja również przystanę, dojdzie do transferu. Oczywiście, musiałby być to o wiele lepszy zespół od ŁKS... Jeśli nie, to w porządku, zostaję w Łodzi - dodaje zawodnik. Działacze klubu z alei Unii ostatnio skorzystali z prawa pierwokupu 26-latka, który miał również oferty z innych zespołów. Co ciekawe, w grę wchodził ponowny zagraniczny wyjazd Mili. Z informacji, do których dotarliśmy, piłkarz mógł wyjechać zarówno do Szwajcarii, jak i Niemiec. Były gracz Austrii Wiedeń miał nawet propozycje z 1.Bundesligi!

Mimo tego, zawodnik został w Łodzi, w którym są spore problemy finansowe. Działacze nie ukrywają, że mają kłopoty z pieniędzmi, a zawodnicy jasno mówią o zaległościach z wypłatami. - Szczerze mówiąc, to nawet nie wiem, jak ta sprawa wygląda, bo ostatnio nie sprawdzałem stanu konta. Obecnie jestem na urlopie, poza domem i nie mam pojęcia, czy przyszły jakieś pieniądze - przyznaje.

Ale finanse to nie jedyna bolączka prezesów Łódzkiego KS. Klub miał spore problemy z licencją, współwłaściciele wciąż nie potrafią dość do porozumienia, a znaczna część piłkarzy zamierza odejść. Jak donosi prasa, nad ekipą z alei Unii zawisły czarne chmury. - Nawet nie czytałem tego wszystkiego. Na razie wypoczywam i nie za bardzo mam czas, aby zajmować się tymi rzeczami. Zresztą, to nie mój problem, tylko działaczy, którzy muszą zrobić wszystko, aby ogarnąć tę całą sytuację. Ja mam ważny kontrakt i muszę się z niego wywiązywać - kończy Mila.

Komentarze (0)