Kapitan Francuzów: Chcemy znów być wśród najlepszych drużyn świata

Pokonując 2:0 Rumunię, reprezentacja Trójkolorowych zrobiła milowy krok w kierunku finałów Euro 2012. Podopieczni Laurent Blanca zdają się wracać na właściwe tory, a najlepszym piłkarzem sobotniego wieczoru na Stade de France był kapitan Alou Diarra.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

- Rumuni byli bardzo dobrze zorganizowani. Chociaż nie podejmowali zbyt dużego ryzyka, mogli strzelić nam bramkę - przyznał po końcowym gwizdku Laurent Blanc, mając z pewnością na myśli sytuację z 72. minuty, gdy Cristian Sapunaru z 5 metrów trafił w słupek bramki Hugo Llorisa! Gdyby piłkarz Rapidu Bukareszt był skuteczniejszy, losy meczu potoczyć mogłyby się zupełnie inaczej.

- Ostatni kwadrans zrobił różnicę - dodał Blanc, który przeprowadził w niezwykle ważnym dla układu tabeli pojedynku udane zmiany. W końcówce bramki zdobyli rezerwowi Loic Remy oraz Yoann Gourcuff. - To mój pierwszy gol w kadrze, na którego trochę czekałem - cieszył się 23-letni napastnik Olympique Marsylia, który trafił do rumuńskiej bramki, będąc w momencie podania Alou Diarry na pozycji... spalonej.

Chociaż pojawił się na murawie dopiero w 86. minucie, doskonałą asystą przy drugiej bramce popisał się debiutujący w Les Bleus Dimiri Payet. - Warto dawać szansę graczom, którzy mają odwagę. Payet jest na to typowym przykładem - Blanc komplementował brawurową akcję lidera klasyfikacji strzelców Ligue 1 w polu karnym, zakończoną precyzyjnym podaniem do Gourcuffa. Niewykluczone, że pierwszą bramkę w narodowych barwach 23-letni napastnik St. Etienne strzeli już we wtorek, bowiem Francuzi zmierzą się ze słabiutkim Luksemburgiem.

Najwyższą ocenę za pojedynek od dziennikarzy FranceFootball otrzymał nowo kreowany kapitan Trójkolorowych Alou Diarra. - Drugie kolejne zwycięstwo podnosi nasze morale i naszą pozycję, ale sytuacja w grupie wciąż jest jednak niestabilna - pomocnik Girondins Bordeaux nie popada w euforię. - Chcemy, by Francja znów należała do najlepszych drużyn świata. Dlatego musimy utrzymywać dyscyplinę i koncentrację, przyzwyczaić się do zwycięstw i nigdy nie spoczywać na laurach - dodał ambitnie 29-latek.

Niepocieszony był z kolei Razvan Lucescu. - Nie szukam wymówek, ale jestem sfrustrowany, ponieważ straciliśmy bramkę w momencie, w którym kontrowaliśmy wydarzenia na boisku. Mam świadomość, że Francja to lepszy zespół od Rumunii, jednak denerwujący jest fakt, że pierwszy gol padł ze spalonego. To trudne do zaakceptowania - narzekał opiekun 46. reprezentacji świata. Christian Chivu i spółka po trzech kolejkach mają na koncie tylko 2 punkty i są o lata świetlne od wyjazdu w 2012 roku do Polski i na Ukrainę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×