Od maja 2009 roku ma ciągłe problemy z kolanami. Przeszedł już dwie operacje i spędził miesiące na rehabilitacji. Kilka razy wracał na boisko, ale tylko po to, żeby uraz odnowił się i znów pauzować.
Jego organizm źle regeneruje się po wysiłku, a to w połączeniu z kłopotami zdrowotnymi powoduje, że tak naprawdę nie można wykluczyć żadnego rozwiązania. Równie dobrze Chinyama może zagrać z Widzewem w najbliższy piątek, jak też już nigdy nie wyjść na murawę.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.