5. kwietnia 2003 roku w zakończonym bezbramkowym remisem pojedynku FC Nuernberg - Schalke 04 zagrali Tomasz Kos, Jacek Krzynówek, Tomasz Hajto oraz Tomasz Wałdoch. Odtąd liczba polskich piłkarzy w Bundeslidze zaczęła maleć, i choć obecnie występuje jest ich jedynie pięciu, bardzo możliwe, że czwórka z nich zmierzy się w 8. kolejce rozgrywek w potyczce na RheinEnergieStadion.
W ostatnim czasie Polacy bardziej zajęci są jednak występami w towarzyskich meczach reprezentacji. Udaną partię uwieńczoną zdobytymi bramkami w spotkaniu z USA (2:2) zanotowali Adam Matuszczyk i Jakub Błaszczykowski, którzy na prośbę trenerów wrócili do swoich klubów przed rywalizacją biało-czerwonych z Ekwadorem. - Nie byłbym w najlepszej formie, gdybym pojawił się w Kolonii dopiero w czwartek. Długi lot nie jest oczywiście właściwy dla dobrego przygotowania się do meczu - mówi 21-letni zawodnik Koziołków.
- Jestem bardzo zadowolony z występów w kadrze, ale teraz w pełni koncentruję się już tylko na spotkaniu z Borussią - przyznaje środkowy pomocnik Koeln. Czy nie obawia się przeciwników, którzy po 7. rundach mają aż 13 punktów przewagi? - Dortmund to rzecz jasna bardzo silna drużyna. Ich atutem jest młody skład i fakt, że dużo biegają. Jednak my też mamy świetnych zawodników, dlatego spodziewamy się walki i zwycięstwa - ostrzega rywali Matuszczyk.
Naprzeciwko Polaka stanie autor 5 asyst i 4 goli w tym sezonie Shinji Kagawa. - To doskonały piłkarz, widziałem mecze z jego udziałem. Jest bardzo niebezpieczny - przyznaje urodziny w Gliwicach piłkarz, ale nie traci pewności siebie: - Zagramy na pełnych obrotach i jestem przekonany, że będzie dobrze. Obok "Kuby" oponentami Matuszczyka będą, o ile zdecyduje się na to Juergen Klopp, Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski. - Rozmawialiśmy podczas zgrupowania, że w piątek znów się widzimy i, jak to bywa przy okazji takich wydarzeń, trochę pożartowaliśmy - dodaje pełen optymizmu piłkarz.