W zespole Piasta jest presja na awans

Spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała miało dla Piasta Gliwice ogromne znaczenie. Każda strata punktów w tym meczu komplikowała sytuację niebiesko-czerwonych w tabeli. Podopieczni Marcina Brosza swoje zadanie jednak wykonali i przybliżyli się do ligowej czołówki. - Od początku wiemy, o co gramy - mówią piłkarze.

W tym momencie gliwiczanie do pierwszego i drugiego miejsca tracą pięć oczek. Mogło być jednak dużo gorzej. Gdyby Piast w niedzielę przegrał, strata do lidera wzrosłaby do jedenastu punktów. - Graliśmy pod presją. W naszym zespole od początku jest ciśnienie na awans. W klubie wszystko jest poukładane pod tym kątem, aby wrócić do ekstraklasy - wyjaśnił Bartosz Iwan.

Piłkarze z Okrzei zdaniem ekspertów uratowali swoje szanse na powrót do ligowej elity. Gdyby nie ograli Górali, prawdopodobnie marzenia o awansie do ekstraklasy mogliby odłożyć na kolejny sezon. - Cieszymy się, że udało się nam odrobić kilka punktów straty, ale musimy nadrobić te remisy, bo było ich za dużo. Jest nieźle, tabela robi się coraz ciekawsza - zauważył Jakub Biskup.

Zwycięstwo nad niepokonanym dotąd Podbeskidziem poprawiło nastroje w zespole Piasta, ale przed nim jeszcze długa droga. - Wygraliśmy, odrobiliśmy trochę punktów do lidera, ale doskonale wiemy, że nadal tracimy do niego pięć oczek - podkreślił trener Marcin Brosz.

Komentarze (0)