Mecz od początku wydawał się być pod dyktandem GKS-u, który starał się prowadzić grę i atakować na bramkę strzeżoną przez Michała Buchalika. Jednak z tych ataków nic ciekawego nie wynikało, poza tym, że Odra usypiała swojego przeciwnika i czekała na kontry.
Właśnie w 21 minucie spotkania mogliśmy oglądać zabójczą kontrę Odry. Robert Kłos ruszył prawą stroną boiska w kierunku bramki Gieksy, po czym zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne gości. Dośrodkowanie wydawało się na tyle słabe, że bramkarz gości powinien sobie z nim poradzić. Maciej Wierzbicki, spokojnie do piłki doskoczył, ale nie zdołał utrzymać jej w rękach, ta spadała pod nogi Andrzeja Rybskiego, który ku uciesze miejscowych sympatyków wpakował ją do siatki.
Po bramce Odry, nie zobaczyliśmy już nic ciekawego w pierwszej połowie. Gieksa dalej prowadziła grę, ale nic z tego nie wynikało poza kilkoma lekkimi strzałami, jak np. z 40 minuty Pitrego wprost w ręce golkipera miejscowych.
Po przerwie czekaliśmy na zdecydowanie większe emocje i konkretne sytuacje bramkowe. Niestety Odra na drugą połowę wyszła z nastawieniem, żeby tylko nie stracić bramki. Miejscowi grali bardzo mądrze z tyłu i nie dawali zbytnio wykazać się walecznym Katowiczanom. Nie da się ukryć, że w grze Gieksy brakowało dokładności, tak jak i w kontrach Odry.
Nie obyło się bez kontrowersyjnej sytuacji. Po zamieszaniu w polu karnym Odry strzał oddał jeden z zawodników katowickiej Gieksy, po czym piłka zmierzała do siatki. Z linii bramkowej piłkę wybił Andrzej Rybski. My z wysokości trybun nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy piłka przekroczyła linię bramkową. W każdym razie napastnik GKS-u, Janusz Dziedzic był pewny, że padła bramka dla jego zespołu. - Piłka przekroczyła linię - przekonywał wściekły napastnik drużyny gości, na co odparł Andrzej Rybski -nic z tych rzeczy, piłka nawet nie zahaczyła o linię.
Na koniec warto dodać, że piłkarskim emocją towarzyszyła wspaniała atmosfera na trybunach. Gwiazdy sceny ultras nie zawiedli, były piękne oprawy i głośny, kulturalny doping dla swoich drużyn. Kibice GKS Katowice po raz kolejny pokazali klasę, stawiając się do Wodzisławia, w liczbie 1300 osób.
Odra Wodzisław Śląski - GKS Katowice 1:0(1:0)
1:0 - Andrzej Rybski 21'
Składy:
Odra Wodzisław: Buchalik - Kłos, Tanżyna, Markowski, Radler - Szalamberidze (66. Odunka), Jary, Szałek, Chrabąszcz - Rybski (90. Kuczok), Chmiest (77. Hanzel).
Trener Jarosław Skrobacz.
GKS Katowice: Wierzbicki - Olkowski, Nowak, J. Kowalczyk, Sokołowski - Plewnia - Pitry, Cholerzyński (68. A. Kowalczyk) - Dziedzic, Zieliński (63. Piechniak), Sadowski (46. Kaliciak).
Trener Wojciech Stawowy.
Żółte kartki: Buchalik - Plewnia, Sokołowski.
Sędzia: Jacek Zygmunt (Jarosław).
Piłkarz meczu: Andrzej Rybski.
Widzów: 3500.