Szybszy ode mnie był tylko Shaun Wright-Philips - rozmowa z piłkarzem angielskiego Wrexham AFC Adrianem Cieślewiczem

20-letni Adrian Cieślewicz jest zawodnikiem angielskiego Wrexham. W przeszłości występował w barwach słynnego Manchesteru City. Cieślewicz wsławił się szybkością na testach w Manchesterze City. W 2009 roku w trakcie testów na dystansie 20 metrów był szybszy nawet od Brazylijczyka Robinho. Swoją karierę piłkarską rozpoczynał na Wyspach Owczych.

W tym artykule dowiesz się o:

Rafał Krząpa: Twój ojciec Robert był piłkarzem, czy ten fakt zaważył na tym, iż zacząłeś uprawiać ten sport?

Adrian Cieślewicz: Od małego lubiłem grać w piłkę nożną. Wydaje mi się, że główną przyczyną był fakt, iż ojciec grał zawodowo. Zawsze gdzie mogłem, tam szedłem kopać piłkę. Jak skończyłem 8 lat wraz z ojcem i resztą rodziny wyjechaliśmy na Wyspy Owcze. Tam też rozpocząłem swoją przygodę z piłką. Moim pierwszym klubem był VB 1905 w którym grał też tata. Występowałem w tym zespole przez 8 lat.

Jakie miałeś warunki treningowe w swoim pierwszym klubie?

- Warunki do gry w piłkę może nie były najlepsze, ale to była dla mnie lekcja życia, dzięki temu nauczyłem się co to jest ciężka praca. Teraz łatwiej doceniam to co mam, warunki treningowe w Anglii są o wiele lepsze.

Odniosłeś jakiś sukces z tym zespołem?

- Wygraliśmy rozgrywki ligowe w roczniku U-15.

W wieku 16 lat transfer do Anglii do Manchesteru City. Jak to się stało, że chłopak z drużyny występującej na Wyspach Owczych przenosi się do potentata Premiership?

- Dostałem powołanie do reprezentacji U-15 Wysp Owczych z którą pojechałem na turniej do Aberdeen. W tych rozgrywkach doszliśmy do finału, gdzie ulegliśmy gospodarzom. Grało tam wielu dobrych piłkarzy m.in z Aberdeen, Dundee United, Old Benios - to afrykańska drużyna, oraz kilka innych, ale ich nazw nie pamiętam. W turnieju strzeliłem sześć bramek w sześciu meczach i zostałem wybrany piłkarzem turnieju. Obserwowało nas wielu skautów i tak nadeszło wiele ofert.

Jakie kluby konkretnie się Tobą zainteresowały?

- Na początku pojechałem na dwutygodniowe testy do Liverpoolu. Oceniono mnie pozytywnie i miałem podpisać kontrakt, ale w międzyczasie zmienił się sztab szkoleniowy. Zaproponowano mi ponowne testy, ale nie chciałem w to samo miejsce kolejny raz. Chwilę później przyszła propozycja z Manchesteru City. W City po dwutygodniowych testach zaproponowano mi kontrakt, który podpisałem. Miałem też jeszcze inne opcje, ale The Citizens byli najkonkretniejsi.

Kto jeszcze chciał mieć Ciebie w swoich szeregach?

- Kontaktowali się z nami działacze takich zespołów jak Aston Villa, West Ham United i Aberdeen.

W wieku 16 lat trafiasz do Man City, co wtedy czułeś?

- Byłem młodym chłopcem, więc byłem zachwycony. Wiedziałem, że spotkało mnie niesamowite szczęście, że dostałem angaż w City. W myślach miałem tylko jedno motto - ciężka praca.

W Twojej kategorii wiekowej wielu było obcokrajowców, czy przeważali piłkarze angielscy?

- Mieliśmy wielu zawodników ze Słowacji, Francji, Belgii, Irlandii, Norwegii, Szwecji. Koledzy przyjęli mnie bardzo dobrze, część z nich grała już wcześniej w Citizens.

Czy któryś z Twoich kolegów pozostał w Manchesterze, lub robi karierę w jakimś większym europejskim klubie?

- W City do dziś grają Dedryck Boyata, Abdisalam Ibrahim, oraz Greg Cunningham. Z tego co się orientuję to Vladimir Weiss gra teraz w Glasgow Rangers.

Jak Ci się wiodło w Manchesterze City?

- Wydaje mi się, że grałem bardzo dobrze. Rozegrałem wiele spotkań w których strzelałem bramki, zaliczałem też asysty. Rozgrywałem spotkania w rocznikach U-16, U-17 i U-18, oraz w rezerwach i tzw. rezerwach rezerw. W City było tylu zawodników, że stworzono specjalnie taki zespół. W teamie U-18 miałem zaszczyt zagrać na Emirates Stadium. To było piękne spotkanie. Na trybunach było 10.000 osób, a i tak stadion był prawie pusty.

Jakieś sukcesy na koncie z City?

- Doszliśmy do półfinału FA Cup gdzie przegraliśmy z Arsenalem, to największy turniej dla młodych zawodników w Anglii. Zdobyliśmy też mistrzostwo Anglii w roczniku U-18.

W 2009 roku dotarła do nas z Wysp dość ciekawa informacja: Adrian Cieślewicz szybszy niż Robinho.

- (śmiech) Co roku mieliśmy robione testy szybkościowe na dystansie 20 metrów. W każdym roku powtarzaliśmy test trzykrotnie, aby sprawdzić, czy jest progres. Sytuacja o której mówisz była dla mnie bardzo miła, bo zająłem drugie miejsce w klubie. Szybszy ode mnie był tylko Shaun Wright-Philips. Pozostał jednak niedosyt, bo szybkość to moja specjalność.

Byłeś też kapitanem trzeciego zespołu The Citizens.

- Tak, bardzo się z tego cieszyłem. Ta trzecia drużyna, to właśnie rezerwy rezerw. W tym zespole grali zawodnicy z teamu U-17, bo wtedy nie było rozgrywek dla tego rocznika. Zgłoszono więc ten zespół do rozgrywek. Gra była bardzo ciężka, bo nie graliśmy z rówieśnikami, ale z dorosłymi, doświadczonymi piłkarzami. To było dla nas wyzwanie, bo ci gracze byli od nas silniejsi fizycznie. Zawsze kapitanem był zawodnik z II drużyny, jednak pewnego razu, była taka sytuacja, że nikt z II zespołu nie mógł wystąpić, więc trener wybrał mnie na kapitana. Muszę przyznać, że mam charakter i duszę wojownika, lubię porozmawiać na boisku, więc pewnie dlatego zostałem wybrany.

Jak wspominasz swój pobyt tym zespole?

- Przez ponad 2,5 roku gry poznałem wielu wspaniałych ludzi z którymi do dziś mam kontakt. Moim idolem był Craig Bellamy, oraz Carlos Tevez za pracę, którą wkładał w grę zespołu.

Co spowodowało, że opuściłeś City i przeniosłeś się do Wrexham AFC? W The Citizens grałeś blisko 3 lata.

- To długa historia, miałem propozycję z innych klubów, ale nie udało się z nimi podpisać kontraktu. Przyczyny były różne, bo w dwóch klubach trenerzy zostali zwolnieni, w dwóch innych nie porozumiałem się w sprawie kontraktu. Następnie zadzwonił do mnie Dean Saunders, który zaproponował mi grę w Wrexham. Spodobała mi się wizja zarządu na rozwój zespołu, dlatego podpisałem kontrakt.

Już drugi sezon występujesz w Wrexham, jak Ci się wiedzie w tym klubie?

- W ubiegłym sezonie zagrałem w 22 spotkaniach. Myślę, że to dość sporo. W lidze jest do rozegrania aż 46 meczy, dochodzą do tego puchary, więc jest wiele spotkań do rozegrania, potrzebna jest długa ławka. Warunki to treningów mamy jak klub w Premiership. Wrexham był w Champioship kilka lat temu, dlatego mamy do dyspozycji bazę treningową na którą składa się aż 6 boisk, jedno z nich ze sztuczną murawą, oraz stadion o pojemności 16.000. Mój zespół występuje obecnie w V lidze.

A osiągnięcia?

- W zeszłym sezonie nie powiodło nam się. W FA Cup odpadliśmy w III rundzie po porażce ze Swindon Town 1:0. Szkoda, bo w następnej rundzie czekało już Fulham. Jako ciekawostkę mogę dodać, że wygraliśmy ligę rezerw, gdzie czasami gra się z drużynami lepszymi niż w lidze.

Jak odniesiesz się do kwestii reprezentacji. Zagrałeś w młodzieżówkach Wysp Owczych i Polski.

- Dla Wysp Owczych zagrałem w kadrze U-15 chyba 6 meczy, natomiast dla Polski wystąpiłem w reprezentacji U-19 w dwóch meczach przeciwko Finlandii. Jestem Polakiem i chcę grać z orzełkiem na piersi. To powinno być priorytetem dla każdego z moich rodaków. Może to co powiem jest kontrowersyjne, ale jeżeli nie będę miał szans na grę dla Polski to mogę grać dla Wysp Owczych i mieć szansę występowania przeciwko najlepszym zawodnikom świata, grających w swoich kadrach.

Jakie są Twoje najważniejsze piłkarskie zalety?

- Myślę, że szybkość i umiejętność gry jeden na jeden.

Czy przed rozpoczęciem obecnego sezonu były jakieś propozycje transferowe?

- Wydaje mi się, że nie, ale być może mój agent nie chciał mi o nich mówić, bo i tak nie byłbym zainteresowany mając kontrakt w Wrexham.

Do kiedy obowiązuje Cię kontrakt z klubem?

- Do stycznia 2011 roku.

W chwili obecnej możesz zatem skorzystać z Prawa Bosmana.

- Być może, szczerze to nawet nie wiem dokładnie co to jest, mam od tego agenta. Wydaje mi się, że jak wpłynie dobra oferta to na pewno ją przemyślimy. Powiem szczerze, że są oferty, ale w chwili obecnej wole jeszcze nic nie mówić.

To oferty z wyższych lig angielskich czy może jakieś zagraniczne propozycje?

- Tak jak powiedziałeś są oferty i z Anglii i z zagranicy.

Jakie są Twoje największe piłkarskie marzenia?

- Chciałbym grać w Premiership, lubię angielski styl gry w piłkę, chciałbym się tutaj rozwijać. W przyszłości chcę również spróbować swoich sił w polskiej lidze.

Komentarze (0)