Hop - Bęc po 9. kolejce ekstraklasy

Widzew Łódź w potyczce z Legią Warszawa zaprezentował się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Minionej kolejki do udanych nie zaliczy też kilku golkiperów. Dobrą formę potwierdzają Jagiellonia Białystok, Lechia Gdańsk i Korona Kielce

W tym artykule dowiesz się o:

HOP

Jagiellonia Białystok: Żółto-czerwoni odnieśli kolejne przekonywujące zwycięstwo. Po raz kolejny nie zawiódł Tomasz Frankowski, który tym razem dwukrotnie pokonał golkipera Polonii Bytom. Ostatecznie Jagiellończycy odprawili bytomian 3:0. Lider zaprezentował się tak, jak na lidera przystało. Jeżeli Jagiellonia i Korona Kielce utrzymają formę, to między tymi drużynami najprawdopodobniej rozstrzygnie się to, kto zostanie mistrzem. Już prawie 1/3 sezonu za nami, a obie drużyny nie zwalniają tempa.

Lechia Gdańsk: - Piąte zwycięstwo z rzędu (licząc meczu Pucharu Polski w Zabrzu), piąte derby wygrane z rzędu... Lechia gra na piątkę! Ile punktów Lechiści tracą do lidera? A jakże - pięć. Może piłkarze biało-zielonych z Arką Gdynia nie zagrali pięknego meczu, ale czy w derbach jest to ważne? Piłkarze Arki zbytnio gdańszczanom życia też nie utrudniali, bowiem nie potrafili celnie uderzyć na bramkę Lechii! Lechia czarnym koniem rozgrywek? Kto wie...

Korona Kielce: Kolejna drużyna z "Nowej Wielkiej Trójki". Kielczanie także nie zwalniają tempa. Tym razem odnieśli zwycięstwo z silnym w tym sezonie PGE GKS-em Bełchatów. Korona wygrała także bez Andrzeja Niedzielana. "Wtorek" co prawda miał duży udział przy jednej z bramek, lecz potem opuścił boisko z kontuzją. W następnej kolejce złocisto-krwiści zmierzą się z Legią Warszawa. Zapowiada się niesłychanie emocjonujący pojedynek.

BĘC

Bramkarze: Oj to nie była dobra kolejka dla golkiperów. Wiemy, że pecha może mieć każdy bramkarz, każdy też może puścić tak zwanego babola, ale dlaczego najczęściej zdarza się to Mariuszowi Pawełkowi? Bez tego golkipera nasza liga miałaby znacznie mniej kolorytu. Tym razem Cabaj zawalił Cracovii przynajmniej dwa gole. Pierwszą puszczoną przez niego bramkę widzieli już zapewne wszyscy. Jeżeli nie, można ją zobaczyć tutaj. - To mogło nie wpaść... Wydaje mi się, że Marek Wasiluk w ostatniej chwili schował głowę i był pewny, że ja zainterweniuję, a ja byłem pewien, że on wybije piłkę. Przy tym "odjechała" mi noga i ciężko było już skutecznie interweniować - tłumaczy Cabaj. W niedawno zakończonej kolejce nie popisali się także Michał Gliwa z Polonii Warszawa, który wpuścił piłkę po uderzeniu głową z 16 metrów oraz Szymon Gąsiński z Polonii Bytom, który "wypluł" przed uderzenie jednego z piłkarzy Jagiellonii. Chwilę później "Franek łowca bramek" wpisał się na listę strzelców.

Niesprawny zegarek: Jeżeli kiedyś sędzia Sebastian Jarzębak z Bytomia założy sklep z zegarkami to nie radzimy robić u niego zakupów. Arbiter w 80. minucie chciał zakończyć mecz Korony Kielce z PGE GKS-em Bełchatów. Swoją pomyłkę tłumaczył awarią właśnie zegarka. Pozostawimy to bez komentarza. Wyglądało komicznie. Tylko w polskiej lidze mecze mogą trwać po 80. minut...

Widzew Łódź: To co zaprezentowali podopieczni trenera Kretka w ważnym dla kibiców meczu z Legią nie nadawałoby się nawet na mecz rezerw. Fatalna postawa zarówno taktyczna jak i mentalna. Legia grająca w słabym stylu odniosła być może jedno z ważniejszych zwycięstw w tym sezonie. Chyba nie tego oczekiwano po takim pojedynku.

Komentarze (0)