9. rundę zainaugurują derby Północ-Południe na Imtech Arena. Obie drużyny po bardzo przeciętnej inauguracji sezonu tryumfowały w swoich ostatnich meczach. Jednak zarówno styl zwycięstwa hamburczyków nad Mainz (1:0 po bramce w 89. minucie), jak i wygranej Bayernu z Cluj (3:2 po dwóch samobójczych trafieniach Rumunów) pozostawia wiele do życzenia. Piątkowe spotkanie będzie szczególne dla kilku zawodników. Ruud van Nistelrooy oświadczył przed kilkoma dniami, że w 2006 roku był o krok od przenosin do... Monachium. Między słupkami bramki gości stanie Hans Joerg Butt, w latach 1997-2001 gwiazdor i autor 19 bramek dla Hamburgera. Z kolei Ze Roberto najlepsze lata swojej kariery spędził w Bawarii. - To są zawsze specjalne mecze. Dla kibiców, mediów i piłkarzy - mówi 11-krotny uczestników derbów. - Chociaż mają teraz pewne problemy, to wciąż świetna marka i znakomity skład - ocenia rywala brazylijski pomocnik. - Naszym celem pozostaje tytuł - dodaje jednak, choć jego drużyna traci już do lidera 7 punktów.
Zespół Louisa van Gaala szczególną uwagę powinien zwrócić na Mladena Petricia, bowiem w dwóch ostatnich bezpośrednich potyczkach w Hamburgu gospodarze wygrywali po 1:0, a zwycięskie gole strzelał właśnie Chorwat. - To oczywiście bardzo miłe wspomnienia. Tym razem też mamy wielką szansę na zwycięstwo - uważa snajper HSV. Rothosen swoich nadziei upatrywać mogą w poważnych osłabieniach mistrza kraju. Wobec urazów czołowych postaci w wyjściowym składzie spodziewani się m.in. Anatolij Tymoszczuk na środku obrony (choć Ukrainiec narzeka na takie ustawienie) oraz Andreas Ottl i Hamit Altintop w linii pomocy. W napadzie nie zabraknie za to Mario Gomeza, który w dwóch ostatnich meczach aż 4-krotnie trafiał do siatki. Dobrą wiadomością dla fanów ekipy z Allianz Arena jest powrót do treningów Franka Ribery'ego. - Bez względu na wszelkie okoliczności musimy wygrać. To obecnie ważniejsze od piękna futbolu - jasno precyzuje cele van Gaal.
O utrzymanie pozycji lidera i ósmą kolejną wygraną w Bundeslidze zagra w niedzielne popołudnie Borussia. Westfalczycy mają za sobą trudną przeprawę z Paris-Saint Germain (1:1), w której urazu doznał Sven Bender. Trudno powiedzieć, kto zastąpi defensywnego pomocnika, bo kontuzjowany jest również Sebastian Kehl. Niewykluczone, że w tej sytuacji od 1. minuty wystąpi Jakub Błaszczykowski, który stracił mnóstwo sił w Lidze Europejskiej i według "Kickera" przeciwko Hoffenheim miał być tylko rezerwowym dla Mario Goetze. Co ciekawe, żółto-czarni w dwóch dotychczasowych pojedynkach z Wieśniakami na Signal Iduna Park tylko remisowali. Ralf Rangnick dysponuje sporą siłą rażenia, skład jego zespołu może zrobić wrażenie na każdym przeciwniku. Hoffe to jednak zespół nieobliczalny, który potrafił w tym sezonie rozbić 4:1 Werder, ale też stracić bramkę z grającymi w "dziewiątkę" Gladbach! - W Dortmundzie nie mamy nic do stracenia. To oni są faworytami. Wiemy jednak, na co nas stać. Dlaczego mielibyśmy nie zdobyć punktów? - pyta retorycznie Tom Starke, bramkarz 4. obecnie drużyny rozgrywek.
Do interesującego starcia dojdzie na BayArena, gdzie plasujący się na najniższym stopniu podium Bayer podejmie wicelidera z Moguncji. Niemieccy kibice zadają sobie pytanie, czy z rewelacji rozgrywek po dość pechowej porażce z HSV ujdzie powietrze i szybko spadnie w ligowej tabeli. - Nie ma żadnego powodu, by czynić w naszej drużynie zmiany. Świat się dla nas nie skończył - komentuje opiekun Die Nullfunfer Thomas Tuchel. Pojedynek będzie szczególny dla asa Bruchweg-Boys Andre Schurrle, który na mocy podpisanego niedawno kontraktu od przyszłego sezonu występować będzie w klubie z... Leverkusen. - Oczekuję, że będzie wyjątkowo umotywowany i pokaże wszystkim, dlaczego kosztował tak dużo - mówi menadżer Christian Heidel. Fani gospodarzy, którzy w czwartek zremisowali w Salonikach z Arisem, skupiać będą uwagę na powracającego do formy po przewlekłej kontuzji Simona Rolfesa, któremu zawdzięczają wygraną przed tygodniem w Wolfsburgu (dwa gole i asysta). Zabraknie za to Sami Hyypii, który dołączył do pauzujących z powodu urazów Michaela Ballacka, Stefana Kiesslinga i Renato Augusto.
Prawdopodobnie o zachowanie posady trenera Zvonimira Soldo zagra w Hanowerze Adam Matuszczyk wraz z kolegami. Popularne Koziołki, pomimo nie najgorszej gry, znalazły się w strefie spadkowej, a władze klubu miały się już kontaktować z Christophem Daumem i Thomasem Dollem, byłym opiekunem Dortmundu i Hamburga. Interesująco zapowiada się potyczka we Frankfurcie. Miejscowe Orły złapały ostatnio wiatr w żagle i odniosły trzy kolejne wygrane. Schalke z kolei w lidze wciąż dołuje, ale w Lidze Mistrzów w dobrym stylu, po dwóch golach Raula, rozprawiło się z Hapoelem. Na Commerzbank Arena spodziewać możemy się snajperskiego pojedynku Theofanisa Gekasa (dotąd 7 goli w 7 meczach) z Klaasem-Janem Huntelaarem (w bieżącym sezonie już 14 trafień!). Bez Tima Wiese pojedzie do Moenchengladbach Werder. Reprezentacyjny golkiper doznał kontuzji kolana w meczu LM i zastąpi niedoświadczony 21-latek Sebastian Mielitz. Prawdziwe problemy ma jednak Borussia, w której z powodu zawieszenia za czerwone kartki nie zagra aż 3 piłkarzy. To pierwszy taki przypadek w 46-letniej historii występów Źrebaków w Bundeslidze. Nadal kontuzjowany jest Diego Benaglio, co oznacza, że w bramce Wolfsburga znów grać będzie główny winowajca porażki z Bayerem Marwin Hitz, co zwiastuje spore kłopoty Wilków w Norymberdze.
Program 9. kolejki Bundesligi:
Piątek, 22. października:
Hamburger SV - Bayern Monachium, godz. 20:30
Sobota, 23. października:
SC Freiburg - FC Kaiserslautern, godz. 15:30
FC Nuernberg - VFL Wolfsburg, godz. 15:30
Borussia Moenchengladbach - Werder Brema, godz. 15:30
Eintracht Frankfurt - Schalke Gelsenkirchen, godz. 15:30
Hannover 96 - FC Koeln, godz. 15:30
Niedziela, 24. października:
Borussia Dortmund - TSG Hoffenheim, godz. 15:30
VFB Stuttgart - FC Sankt Pauli, godz. 17.30
Bayer Leverkusen - FSV Mainz 05, godz. 17:30