Zadecydowały cztery minuty - relacja z meczu Motor Lublin - Świt Nowy Dwór Mazowiecki

Nadzieja na przełamanie lublinian przed końcem rundy jesiennej niknie w oczach. Tym razem komplet punktów przy Alejach Zygmuntowskich zdobyła drużyna z Mazowsza, która obie bramki strzeliła w drugim kwadransie pierwszej połowy, dzięki czemu wyprzedziła w tabeli Stal Stalowa Wola.

Obie drużyny długo prezentowały się przeciętnie. Gospodarze starali się często oddawać strzały, ale jeśli już trafiali w bramkę, to nie potrafili zaskoczyć Michała Bigajskiego. 26-letni golkiper nie miał zbyt wiele pracy, więc spokojnie mógł patrzeć, jak jego koledzy raz po raz ośmieszają defensywę Motoru.

W 23. minucie Przemysław Mierzwa uratował gospodarzy po błędzie Grzegorza Krystosiaka. Niecałe 60 sekund później był już bezradny, kiedy Adam Gmitrzuk wpadł w szesnastkę i płaskim strzałem nie dał mu najmniejszych szans na skuteczną interwencję.

Lublinianie wydawali się oszołomieni takim obrotem boiskowych wydarzeń i bezlitośnie wykorzystał to Świt. W 28. minucie Odong Marcellinus Obem wyprzedził obrońców, doszedł do prostopadłego podania, bez kłopotów minął bramkarza i podwyższył na 2:0.

Motor wciąż nie potrafił zagrozić przeciwnikowi. W 41. minucie niezłą sytuację wypracował sobie Przemysław Żmuda, lecz z ostrego kąta posłał futbolówkę daleko obok słupka. Nieporadność gospodarzy doprowadziła do szewskiej pasji trenera Tadeusza Łapę. W przerwie dokonał on aż trzech zmian.

Ten wstrząs ożywił poczynania ofensywne. W 49. minucie idealną okazję zmarnował jeden ze zmienników - Iwan Dykij z 5. metrów główkował nad poprzeczką. Nieporadność Motoru dodała pewności gościom. Grali oni na czas, sygnalizując faule nawet w najbardziej nieprawdopodobnych sytuacjach i długo zwlekając z wznowieniem gry.

Mimo wszystko nowodworzanie mogli zdobyć kolejnego gola dzięki braku zdecydowania Mierzwy. Golkiper tylko obserwował lot piłki po strzale Dariusza Zjawińskiego z rzutu wolnego, a futbolówka skozłowała przed nim i trafiła w poprzeczkę.

Piłkarze ożywili publiczność w 77. minucie. Chwilę wcześniej sędzia nie podyktował rzutu karnego za rzekomy faul na Kamilu Droździelu, więc zdenerwowany napastnik Motoru przy najbliższej okazji sfaulował stojącego obok niego rywala. Na murawie doszło do przepychanek, a Droździel został ukarany czerwoną kartką.

Motor Lublin - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:2 (0:2)

0:1 - Gmitrzuk 24'

0:2 - Obem 28'

Składy:

Motor: Mierzwa - Wojdyga, Krystosiak, Żmuda, Romanec - Popławski, Czapko, Bortniczuk, Wójcik (46' Dykij), Temeriwski (46' Diaczuk-Stawicki) - Fundakowski (46' Droździel).

Świt: Bigajski - Jagodziński (86' Maślanka), Gurzęda, Reginis, Drwęcki - Kosiec (63' Kończyński), Gmitrzuk (50' Figacz), Enow, Obem (90+2' Karczewski), Galicki - Zjawiński.

Żółte kartki: Czapko, Romanec (Motor) oraz Bigajski, Drwęcki, Enow, Gmitrzuk, Kończyński (Świt).

Czerwone kartki: Droździel /77' za faul/ (Motor) oraz Drwęcki /90+4' za drugą żółtą/ (Świt).

Sędzia: Tomasz Piróg (Kraków).

Widzów: 500.

Komentarze (0)