Adam Marciniak: Ta bramka to mój znak firmowy (video)

W ostatnim starciu Górnika z Lechem przy Roosevelta zabrzanie wywalczyli cenny punkt, choć komplet oczek był w tym spotkaniu na wyciągnięcie ręki. Wysiłki kolegów z drużyny zaprzepaścił w doliczonym czasie gry Paweł Strąk, pakując piłkę do własnej siatki.

Ozdobą spotkania Trójkolorowych z Kolejorzem była i tak niesamowita bramka Adama Marciniaka, który pokonał Krzysztofa Kotorowskiego pięknym strzałem z ponad 40 metrów. W niedzielne popołudnie były gracz Łódzkiego Klubu Sportowego znów pojawi się na boisku.

- Wiem, że ta bramka jest moim znakiem firmowym. Wyszedł mi piękny strzał, który aspirował nawet do miana trafienia sezonu. Czy chciałbym ten wyczyn powtórzyć? Pewnie, że tak, ale tym razem będzie trudniej. Gram w środku pola, a z lewej strony zawsze było więcej miejsca do uderzeń. Pocieszające jest zaś to, że będę miał więcej okazji do oddania strzału - mówi bohater ostatniego spotkania obu drużyn.

Beniaminek ekstraklasy jest obecnie zupełnie inną drużyną niż ta, która półtora roku temu walczyła o utrzymanie w ekstraklasie. Zawodników, którzy zagrali w tamtym spotkaniu i wybiegną na murawę w niedzielne popołudnie można by policzyć na palcach jednej ręki.

- Jesteśmy dzisiaj innym zespołem. Znacznie dojrzalszym i zdyscyplinowanym taktycznie - ocenia Marciniak, który w ostatnich tygodniach został przekwalifikowany z lewego obrońcy na defensywnego pomocnika. - Dla mnie środek pola jest stosunkowo nową pozycją, bo zawsze grałem na boku defensywy, ale cały czas się uczę. Trener dokładnie tłumaczy nam zadania taktyczne, jakie niesie za sobą gra na danej pozycji, dlatego każdy zawodnik wychodząc na boisko wie, jakie ma zadanie - wyjaśnił gracz zabrzan.

Po trafieniu w starciu z Lechem 22-latek zyskał sobie wśród kolegów wiele mówiący pseudonim "Ribery". Słynny Francuz bramki Marciniaka na pewno by się nie powstydził...

Komentarze (0)