Wygraną z Góralami łęcznianie przerwali passę trzech meczów bez kompletu punktów. Potwierdzili oni, że drzemie w nich spory potencjał, który jednak nie zawsze jest odpowiednio wykorzystywany. - My zawsze jesteśmy zmobilizowani, czasem po prostu trochę brakowało nam szczęścia - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl ocenia Dejan Miloseski.
28-letni Macedończyk ma pewne miejsce w składzie Górnika, a umiejętnościami przewyższa wielu kolegów z zespołu. Mimo wszystko twardo stąpa po ziemi i nie wywyższa się. - Liderem jest Velo (Nikitović - przyp. red.). On jest bardzo w porządku, dobrze mobilizuje piłkarzy na boisku. Ja też staram się jak najlepiej wykonywać swoją pracę i przez to pomóc zespołowi, żebyśmy osiągali korzystne wyniki - uważa zawodnik wypożyczony z Widzewa Łódź.
Ostatnio do łęczyńskiej drużyny dołączył Severino. 24-letni napastnik zaliczył 6-minutowy epizod w starciu z Podbeskidziem i zaprezentował się niezwykle słabo. Swego czasu Miloseski grał razem z Brazylijczykiem w Vetrze Wilno i wierzy, że wkrótce powróci on do wysokiej formy. - W debiucie może nic nie pokazał, ale w następnych meczach na pewno zaprezentuje się lepiej. To bardzo dobry piłkarz - nie ma wątpliwości.
W najbliższej kolejce Górnik zmierzy się na wyjeździe z MKS Kluczbork, który depcze mu po piętach. Wygrana na Opolszczyźnie pozwoliłaby zielono-czarnym znacznie poprawić swoją pozycję. - Musimy zrobić zwycięską serię, żeby trochę uspokoić siebie i kibiców, i podskoczyć w górę tabeli - przekonuje Miloseski.