Przed rozpoczęciem 10. rundy Wieśniaki zajmowały 4. pozycję w tabeli, podczas gdy Die Roten plasowali się o jedną pozycję wyżej. Zwiastowało to wyrównane widowisko i spore emocje na Rhein-Neckar Arena.
Do rozstrzygającego zdarzenia doszło jednak już w 19. minucie, gdy po uderzeniu w walce powietrznej łokciem Sebastiana Rudego drugą żółtą kartkę ujrzał pomocnik gości Manuel Schmiedebach. Osłabiony Hannover nie był w stanie stawić czoła gospodarzom.
Sympatycy Hoffe na bramkę musieli jednak poczekać do 45. minuty. Wówczas uderzenie z 16 metrów Gylfi Sigurdssona odbiło się od piłkarza gości i zupełnie zmyliło Floriana Fromlowitza. Tuż po zmianie stron znów nie popisał się Christian Schulz, faulując w polu karnym Chinedu Obasi. "Jedenastkę" na gola bez trudu zamienił 21-letni pomocnik z Islandii.
Trzecia bramka to również w dużej mierze zasługa Sigurdssona, którego centrę z rzutu wolnego wykorzystał, uderzając głową z 5 metrów, Demba Ba. To szóste spotkanie Hoffenheim z rzędu, w którym snajper z Senegalu wpisuje się na listę strzelców.
Dzieła zniszczenia zespołu z Dolnej Saksonii dokończył 19-letni Peniel Mlapa, wykorzystując podanie Rudego. Zespół Ralfa Rangnicka wysunął się na 3. miejsce, a gdyby nie pechowe straty punktów w meczach z Bayernem i Borussią Dortmund (do której tracą obecnie 7 "oczek"), mógłby liczyć się nawet w walce o mistrzostwo.
TSG 1899 Hoffenheim - Hannover 96 4:0 (1:0)
1:0 - Sigrudsson 45'
2:0 - Sigurdsson 48' (k.)
3:0 - Ba 51'
4:0 - Mlapa 71'
Składy:
Hoffenheim: Starke - Gustavo (67' Gulde), Compper, Vorsah, Beck - Obasi (58' Eichner), Rudy, Wies, Sigurdsson - Mlapa, Ba (81' Tagoe).
Hannover: Fromlowitz - Djakpa, Schulz, Haggui, Cherundolo - Rausch (77' Beasley), Pinto (46' Stindl), Schmiedebach, Stoppelkamp - Ya Konan, Abdollaoue (65' Chahed).
Czerwona kartka: Schmiedebach (Hannover).
Żółte kartki: Schmiedebach, Pinto (Hannover) oraz Gustavo (Hoffenheim).
Sędzia: Manuel Grafe.
Widzów: 30 150.