Najlepsze i najgorsze zagrania 11. kolejki ekstraklasy

Piłkarzem kolejki wg SportoweFakty.pl został Przemysław Kaźmierczak. Najlepszą bramkę zdobył rzecz jasna Dimitrije Injac. Zobacz kto wygrał pozostałe kategorie z serii "Najlepsze i najgorsze zagrania ekstraklasy".

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Przemysław Kaźmierczak (Śląsk Wrocław). Bramkę i asystę zaliczył w derbowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin Przemysław Kaźmierczak. Dzięki niemu Śląsk bez problemu ograł Miedziowych.

Bramka kolejki: Dimitrije Injac (Lech Poznań). Pięknym wolejem popisał się pomocnik Kolejorza. Mariusz Pawełek zdołał sięgnąć piłkę po fantastycznym strzale zza pola karnego, lecz nie potrafił wybić ją do boku.

Fart kolejki: GKS Bełchatów. Gol w 96. minucie rzadko się zdarza. GKS trafił właśnie w szóstej doliczonej minucie i dzięki temu Marcin Drzymont został bohaterem w meczu z Widzewem Łódź.

Zemsta kolejki: Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok). Trenerem Polonii Warszawa jest Paweł Janas, a Tomasz Frankowski podkreślał nie raz, że ma spory żal do tego trenera za to, iż nie zabrał go na mistrzostwa świata w 2006 roku do Niemiec. W piątek zrewanżował się Janasowi, zdobywając zwycięską bramkę dla Jagiellonii.

Rezerwowy kolejki: Franck Essomba (Jagiellonia Białystok). Wszedł na boisko i kapitalnie dośrodkował do Frankowskiego, który strzelił gola z Polonią Warszawa.

Nudy kolejki: mecz Ruch - Arka. Po raz ostatni tak bezbarwny i słaby mecz kibice przy Cichej oglądali w... 2003 roku. W drugiej lidze Niebiescy bezbramkowo zremisowali z RKS Radomsko. Wtedy było dużo zimniej, a na trybunach zasiadło dużo mniej kibiców. W sobotę pogoda dopisała, fani również, ale zabrakło... piłki nożnej.

Passa kolejki: Ruch Chorzów. W trzecim meczu z rzędu (łącznie ze spotkaniem Pucharu Polski) Ruch nie stracił gola, ale bramki również nie strzelił.

Przełamanie kolejki: Śląsk Wrocław. Po raz pierwszy wygrał w tym sezonie na własnym boisku. Pokonał Zagłębie Lubin 3:1.

Radość kolejki: Vuk Sotirovic (Śląsk Wrocław). Po strzeleniu gola, jak rasowy chuligan potargał płotem przy Oporowskiej.

Pechowiec kolejki: Sebastian Mila (Śląsk Wrocław). Zawodnik wrocławian trzy razy trafił w słupek bramki Zagłębia.

Zaangażowanie kolejki: Śląsk Wrocław. Podopieczni Oresta Lenczyka zrobili wszystko, żeby ten mecz wygrać. Potocznie mówiąc: gryźli trawę.

Bilard Kolejki: Sebastian Mila (Śląsk Wrocław). Strzelał Mila, piłkę sparował Bojan Isailović, ta odbiła się od słupka, następnie od drugiego, nie trafił w nią Gikiewicz, ale w końcu Remigiusz Jezierski skierował futbolówkę do siatki.

Wymarzony rywal: Wisła Kraków. Wymarzony dla Mateusza Możdżenia. Rok temu młody lechita zadebiutował w spotkaniu z Białą Gwiazdą, a teraz zdobył w meczu z Wisłą swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie.

Rozczarowanie kolejki: Zagłębie Lubin. Pisaliśmy o zaangażowaniu Śląska, ale warto dodać brak zaangażowania i rozczarowania postawą Zagłębia, które przeszło obok tego spotkania. Oto mają ogromne pretensje fani Miedziowych.

Końcówka kolejki: Legia Warszawa. Wydawało się, że Górnik wygra na Łazienkowskiej. Jednak w 88. minucie Radović doprowadził do wyrównania, a 120 sekund później Menzenga zdobył zwycięskiego gola.

Odrodzenie kolejki: Lech Poznań. Po czterech porażkach z rzędu Lech wygrał. Pokonał Wisłę Kraków i to aż 4:1. Czy to odrodzenie mistrza Polski?

Komentarze (0)