W ostatnich minutach wyjazdowego spotkania z Górnikiem Polkowice boisko opuścić musiał napastnik Pogoni Szczecin, a zespół kończył mecz w dziesiątkę. Już pierwsze diagnozy były niekorzystne dla Marcina Klatta. Lekarze prognozowali pęknięcie kości strzałkowej, lecz w grę wchodziło także złamanie. - Prawdopodobnie Marcin ma pękniętą kość strzałkową, ale potrzebne jest prześwietlenie, by być pewnym na sto procent - mówił po meczu trener Pogoni Szczecin - Maciej Stolarczyk.
Zawodnik szczecińskiej Pogoni niedawno powrócił na boisko po kontuzji, a teraz znów wyłączony będzie z gry na kilka tygodni. - Niestety prześwietlenie wykazało pęknięcie kości strzałkowej. Jest to niewielkie pęknięcie jednak niezbędna będzie rehabilitacja - mówił Marcin Klatt.
Plusem w tej sytuacji jest fakt, iż kontuzja, jakiej nabawił się napastnik nie wymaga operacji. Piłkarz będzie musiał przejść jednak rehabilitację. - Na szczęście nie będzie potrzebna żadna operacja. Okres rehabilitacji przy takim urazie to 3-4 tygodnie, co niestety wyklucza mnie z ostatnich trzech spotkań w tym sezonie - tłumaczył Marcin Klatt.