Przed trzema laty Górnik pokonał Polonię 4:0. Trzy bramki dla zabrzańskiej drużyny strzelił wówczas Dawid Jarka, a raz do siatki trafił Piotr Gierczak. Półtora roku później niebiesko-czerwoni znów polegli w Zabrzu. I tym razem do siatki trafił Jarka, a drugą bramkę dołożył Adam Banaś. - Z Polonią i w ogóle ze Śląskimi drużynami grało mi się szczególnie dobrze. Hattricka w meczu sprzed trzech lat nigdy nie zapomnę. Był to mój jedyny dotychczas hattrick w ekstraklasie - wspomina bohater ostatnich zabrzańsko-bytomskich derbów Śląska.
W sobotnim meczu Górnik będzie musiał sobie poradzić bez kilku podstawowych zawodników. Na boisko nie wybiegnie także Jarka, który latem przeniósł się do pierwszoligowego Ruchu Radzionków. - Górnik ma trudną sytuację kadrową i na pewno to przysporzy problemów trenerowi Nawałce. Jestem jednak przekonany, że drużyna nawet osłabiona kadrowo poradzi sobie z Polonią i trzy punkty zostaną w Zabrzu - przekonuje napastnik Cidrów.
Jarka obserwował z perspektywy trybun ostatnie spotkanie ligowe Górnika przy Roosevelta z Lechem Poznań. W najbliższy weekend nie będzie mógł co prawda zasiąść na trybunach zabrzańskiego stadionu, ale będzie trzymał kciuki za Trójkolorowych. - Górnik był i na zawsze pozostanie moim klubem. Bez względu na to gdzie byłem, zawsze śledziłem wyniki i trzymałem kciuki za chłopaków. W sobotę gramy wyjazdowe spotkanie z Wartą Poznań, ale na pewno jeszcze przed wyjściem na boisko zorientuję się jakim wynikiem zakończyły się derby - zapewnia snajper beniaminka pierwszej ligi.
Przed drużyną trenera Rafała Góraka niemniej ambitne zadanie. - Musimy udowodnić, że ostatnie wysokie zwycięstwo nad Piastem nie było dziełem przypadku i przełamać wyjazdową niemoc. W ostatnich trzech wyjazdach straciliśmy dwanaście bramek. Jesteśmy maksymalnie zmobilizowani i wierzę, że uda nam się wrócić z Poznania ze zdobyczą punktową - zapowiada gracz radzionkowskiej drużyny.