W niedzielnej potyczce trener Wojciech Stawowy w dalszym ciągu nie będzie mógł skorzystać z usług Kamila Cholerzyńskiego, który nie doszedł do pełnej sprawności po skręceniu stawu skokowego. Młody pomocnik swój ostatni występ zaliczył w spotkaniu przeciwko Odrze Wodzisław.
Niepewny jest też występ Janusza Dziedzica, który dochodzi do zdrowia po ostatnim meczu z KSZO. Były piłkarz GKS-u Bełchatów w obecnych rozgrywkach I-ligowych występuje regularnie od momentu zatrudnienia. W najbliższym spotkaniu zapewne przydałby się Dziedzic, którego forma w ostatnich meczach zwyżkuje. W konfrontacjach z Sandecją Nowy Sącz i ŁKS-em Łódź pokonywał golkiperów rywali.
Finalnie rozstrzygnęła się kwestia kilku zawodników, którzy byli kontuzjowani od dłuższego czasu. Adrian Napierała, Jakub Dziółka, Tomasz Owczarek i Bartłomiej Chwalibogowski nie wystąpią do końca tej rundy i są przygotowywani dopiero wiosnę.
Kolejnym kłopotem będzie obsada środka pola. W niedzielnym meczu nie wystąpi Grzegorz Goncerz, który będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek. "Gonzo" nie wystąpił w tym sezonie jedynie w wyjazdowej potyczce z Odrą Wodzisław.
Dylematem będzie też obsada bramki w drużynie Gieksy. W spotkaniu przeciwko KSZO między słupkami stanął Andrzej Wiśniewski. Spotkanie okazało się szczęśliwe dla młodego golkipera, bowiem GKS wygrał 2:1. Ponadto w czwartkowym meczu rezerw Gieksy z Concordią Knurów w bramce po 45 minut zagrali Jacek Gorczyca i Maciej Wierzbicki.
W przywołanym meczu z Concordią oprócz bramkarzy zagrali jedynie młodzi piłkarze GKS-u, którzy nie występowali jeszcze w I lidze. Tym samym sztab szkoleniowy nie chce popełnić błędu ze spotkania przeciwko ŁKS-owi Łódź, w którym na ławce rezerwowych znalazło się tylko pięciu piłkarzy, bowiem w meczu rezerw zagrali m.in. Mateusz Niechciał, Bartosz Sobotka i Mateusz Sroka.