Premier League: Man Utd nie wygrał na wyjeździe

W meczu 13. kolejki Premier League Manchester United nie potrafił wygrać wyjazdowego spotkania z Aston Villą. Zremisował na Villa Park 2:2, ale zawiódł też inny zespół z Manchesteru - The Citizens.

W tym artykule dowiesz się o:

Pojedynek na Villa Park inaugurował zmagania w tej serii spotkań. Sir Alex Ferguson w ataku postawił na Dimitara Berbatova, który na dobre zaciął się i od dziewięciu spotkań nie potrafi trafić do siatki rywali. Partnerował mu Javier Hernandez, a Szkot na ławce pozostawił Federico Machedę. Jak się później okazało, Włoch mu się przydał tego popołudnia.

Chociaż padły aż cztery bramki, to na pierwszą trzeba było czekać do 72. minuty. Wes Brown popełnił faul we własnym polu karnym. Sędzia ukarał go żółtą kartką i wskazał na "jedenastkę". Do piłki podszedł Ashley Young i Aston Villa prowadziła 1:0. Ferguson od razu sięgnął po rezerwowych: Gabriel Obertan oraz Macheda pojawili się w miejsce Berbatova i Hernandeza. Tymczasem padła druga bramka dla gospodarzy autorstwa Marca Albrightona i wydawało się, że Czerwone Diabły już się nie pozbierają. Tymczasem najpierw Macheda, a następnie Nemanja Vidić zdobyli gola i pojedynek zakończył się remisem 2:2. Dla MU to szósty wyjazdowy remis, ale 18-krotny mistrz Anglii wciąż jest niepokonany w tym sezonie.

Po czterech meczach bez zwycięstwa Tottenham Hotspur wygrał. Pokonał na White Hart Lane Blackburn Rovers 4:2. Znów formą błysnął Gareth Bale, zdobywca dwóch goli. Harry Redknapp, menedżer Kogutów, i tak może mieć pretensje do swoich piłkarzy, bowiem przy stanie 4:0 dali wbić sobie dwie bramki. Londyńczycy awansowali na szóste miejsce i do czwartego Manchesteru City tracą trzy punkty.

The Citizens nie wygrali drugiego spotkania z rzędu i po raz drugi bezbramkowo zremisowali. W tygodniu podzielili się punktami z Manchesterem United. Tym razem na City of Manchester Stadium "oczko" zdobyło Birmingham City. W ataku grał Carlos Tevez, ale nawet rezerwowy snajper Roque Santa Cruz nie pomógł. The Citizens mieli sporą przewagę, lecz nie potrafili zdobyć choćby gola.

***

Stare koszmary wróciły do Liverpoolu. The Reds po czterech dobrych meczach tym razem nie sprostali Stoke City. Na Britannia Stadium przegrali 0:2 i spadli na jedenaste miejsce. Wyprzedzili ich sobotni rywale, którzy byli lepszym zespołem w przeciągu całego spotkania. Częściej atakowali bramkę rywala i zasłużenie w 56. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Ricardo Fullera. W doliczonym czasie gry dobił ich Kenwyne Jones. The Reds kończyli mecz w "dziesiątkę" po czerwonej kartce dla Lucasa.

Wyniki sobotnich meczów 13. kolejki Premier League:

Aston Villa - Manchester United 2:2 (0:0)

1:0 - Ashley Young (k.) 72'

2:0 - Albrighton 75'

2:1 - Macheda 81'

2:2 - Vidić 85'

Manchester City - Birmingham City 0:0

Newcastle United - Fulham Londyn 0:0

Tottenham Hotspur - Blackburn Rovers 4:2 (2:0)

1:0 - Bale 16'

2:0 - Pavlyuchenko 42'

3:0 - Crouch 69'

4:0 - Bale 76'

4:1 - Roberts 80'

4:2 - Givet 90'

West Ham United - Blackpool 0:0

Wigan Athletic - West Bromwich Albion 1:0 (0:0)

1:0 - Moses 70'

Wolverhampton Wanderers - Bolton Wanderers 2:3 (0:1)

0:1 - Stearman (sam.) 2'

0:2 - Elmander 62'

0:3 - Holden 67'

1:3 - Foley 69'

2:3 - Fletcher 77'

Stoke City - Liverpool 2:0 (0:0)

1:0 - Fuller 56'

2:0 - Jones 90'

Źródło artykułu: