Tadeusz Socha: Nikt nie czuje się zawodnikiem podstawowego składu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tadeusz Socha zbiera dobre oceny za występy w Śląsku Wrocław. Od momentu, gdy trenerem WKS-u został Orest Lenczyk zawodnik zaczął pojawiać się w podstawowym składzie. - Trzeba w każdym meczu udowadniać, że zasługuje się na pierwszą jedenastkę - mówi Socha.

W ostatnim ligowym pojedynku piłkarze Śląska Wrocław rozgromili cały czas wyżej notowany w tabeli Górnik Zabrze. - Myślę, że nie można mówić, że 4:0 to pogrom. Wcale nie był to łatwy mecz. Dużo zdrowia zostawiliśmy na boisku. Wynik może świadczy o tym, że wygrana była łatwa, ale wcale tak nie było. Czeka nas teraz kolejny mecz, z Ruchem Chorzów. Myślę, że też musimy się pokusić o trzy punkt - komentuje Tadeusz Socha, obrońca WKS-u. Już w sobotę podopieczni Oresta Lenczyka zmierzą się właśnie z Niebieskimi, którzy mają taki sam dorobek punktowy, jak zawodnicy z Wrocławia.

Sam Socha przeciwko Trójkolorowym bliski był zaliczenia asysty. Po jego precyzyjnej wrzutce szansę zmarnował Łukasz Gikiewicz. - Mało zabrakło, trudno - uśmiechał się młodzieżowy reprezentant Polski. On sam także nie może skierować piłki do siatki. - Mam nadzieję, że w końcu kiedyś strzelę. Jak nie teraz to kiedyś. Nieważne kiedy, ważne żeby zespół wygrywał - stwierdził.

Od chwili, gdy Orest Lenczyk objął posadę szkoleniowca zielono-biało-czerwonych Tadeusz Socha zaczął pojawiać się w podstawowym składzie. Dziś mało kto wyobraża sobie jedenastkę Śląska bez tego popularnego zawodnika. - Myślę, że nikt się nie czuje tutaj zawodnikiem podstawowego składu. Jest nas w kadrze naprawdę sporo. Trzeba w każdym meczu udowadniać, że to właśnie ja zasługuję na pierwszą jedenastkę. Staram się to robić - podsumował piłkarz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)