W sobotę o godzinie 13:45 Arsenal podejmie Tottenham. Będzie to bitwa numer 165 w historii tych klubów. Lepszy bilans mają zawodnicy Kanonierów, którzy wygrali 69 razy przy 51 zwycięstwach Kogutów. W tym sezonie doszło już do starcia obu londyńskich zespołów. W Pucharze Ligi Angielskiej Arsenal wygrał na White Hart Lane aż 4:1. Między słupkami Kanonierów stał Fabiański. Dwie bramki zdobył wówczas Samir Nasri.
Od tamtego czasu minęły dwa miesiące. Podopieczni Arsene'a Wengera zajmują drugą pozycję w Premier League i mają tylko dwa punkty straty do Chelsea. Tottenham jest gorszy od swoich sobotnich rywali o siedem "oczek". Na wyjeździe ma problemy z wygrywaniem. Tylko dwa razy zwyciężył i to ze słabymi rywalami (Stoke City i Fulham Londyn), a ostatnie dwa pojedynki przegrał (Man Utd i Bolton). Arsenal na Emirates Stadium nie jest bezbłędny. Porażki z beniaminkami Newcastle United i West Bromwich Albion były sensacjami.
Chelsea zagra na St Andrews z Birmingham City. W poprzednim sezonie można byłoby zastanawiać się czy w tym meczu jest faworyt. Blues po 13. kolejkach znajdują się w strefie spadkowej i wygrali jedno spotkanie ligowe na ostatnie jedenaście. Pokonali Blackpool. Nie są zatem wymagającym rywalem, ale trzeba wziąć poprawkę na Chelsea, która tydzień temu przegrała z Sunderlandem aż 0:3. Problem Carlo Ancelottiego jest taki sam jak Franciszka Smudy - defensywa. Włoch nie może korzystać z Johna Terry'ego i Alexa (obaj są kontuzjowani). Zostają mu zatem boczni obrońcy w postaci Branislava Ivanovica i Paulo Ferreiry oraz Jeffrey'a Brumy. To 19-letni stoper, który zagrał trzy razy w Premier League, ale ani razu w podstawowym składzie. Jeśli Birmingham ma szukać swojej szansy, to musi się przebijać przez środek defensywy. Może to robić dwumetrowy Nikola Zigic bądź doświadczony w bojach w Premier League Cameron Jerome. Problemem jest jednak ich skuteczność, bowiem strzelili łącznie pięć goli.
Teoretycznie łatwe spotkanie czeka Manchester United. Na Old Trafford przyjedzie Wigan Athletic, będące punkt nad strefą spadkową. Z takimi przeciwnikami Czerwone Diabły nie powinny mieć problemów. Wystarczy przytoczyć bilans bezpośrednich meczów tych drużyn, aby zrozumieć, jak trudne zadanie czeka The Latics: 11 wygranych Man Utd, bramki 34:4 dla Diabłów. W poprzednim sezonie oba spotkania podopieczni Sir Alexa Fergusona wygrali po 5:0. Media przewidują, iż do składu MU wróci Wayne Rooney, który przebywał przez tydzień w USA, gdzie wracał do formy.
W niedzielę swoje spotkanie rozegra Manchester City. Na Craven Cottage zmierzy się z Fulham Londyn i po dwóch z rzędu bezbramkowych remisach będzie starał się przełamać złą serię. Ostatni mecz kolejki odbędzie się w poniedziałek na Stadium of Light, gdzie Sunderland zagra z Evertonem.
Program 14. kolejki Premier League:
Sobota, 20 listopad:
Arsenal Londyn - Tottenham Hotspur, godz. 13:45
Birmingham City - Chelsea Londyn, godz. 16:00
Blackpool - Wolverhampton, godz. 16:00
Bolton Wanderers - Newcastle United, godz. 16:00
Manchester United - Wigan Athletic, godz. 16:00
West Bromwich Albion - Stoke City, godz. 16:00
Liverpool - West Ham United, godz. 18:30
Niedziela, 21 listopad:
Blackburn Rovers - Aston Villa, godz. 14:30
Fulham Londyn - Manchester City, godz. 17:00
Poniedziałek, 22 listopad:
Sunderland - Everton, godz. 21:00