Nieoczekiwanie do miana meczu "na szczycie" urósł pojedynek na Badenova-Stadion we Fryburgu Bryzgowijskim. Klub z Badenii-Wirtembergii przed tygodniem pokonał na wyjeździe Hoffenheim, dzięki czemu wysunął się na 4. miejsce w tabeli, notując najlepszy początek rozgrywek od 16 lat (wówczas, w sezonie 1994/1995, Freiburg sensacyjnie uplasował się na koniec sezonu na najniższym stopniu podium). - Skłamałbym, twierdząc, że czwarte miejsce nie jest lepsze od czternastego - mówi Robin Dutt, nawiązując do zazwyczaj zajmowanej przez jego ekipę pozycji. - Jako trener zawsze ma się nadzieję na rozwój. Jeśli jednak tylko utrzymamy obecny poziom, nie będę rozczarowany - ocenia opiekun Freiburga. Świetne wyniki to w dużej mierze zasługa Papissowi Cisse, który strzelił 10 spośród 18 bramek całego zespołu w lidze. - Dziękuje naszemu bramkarzowi i defensywie, bo dzięki nim mogę zdobywać zwycięskie gole - skromny jest snajper z Senegalu. Pochwały pod adresem golkipera Olivera Baumanna nie są bezpodstawne - "Kicker" dwukrotnie wybierał 20-latka do "jedenastki" kolejki.
Borussia jedzie do Freiburga z nadziejami na powiększenie, i tak ogromnej jak na tę fazę sezonu, przewagi oraz siódmą kolejną wyjazdową wygraną w Bundeslidze. W maju bieżącego roku podopieczni Juergena Kloppa przegrali wprawdzie z popularnymi Breisgau-Brasilianer 1:3, ale w obecnych rozgrywek prezentują się znacznie lepiej. W wyjściowym składzie czarno-żółtych wystąpi Łukasz Piszczek, podczas gdy Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski, pomimo świetnego występu w kadrze przeciwko WKS, zasiądą na ławce. Zamiast "Kuby" zagra Mario Goetze. - Byłem bardzo podekscytowany. To ważne doświadcznie - komentował swój debiut w Die Nationalelf (0:0 ze Szwecją) 18-latek. - Zagrał bardzo odpowiedzialnie - innego żółtodzioba w kadrze, Marcela Schmelzera, komplementował sam Joachim Loew. Wreszcie zdolni do gry są Tamas Hajnal i konkurent Lucasa Barriosa oraz "Lewego", Mohamad Zidan. Egipcjanin ma szansę zagrać w Bundeslidze po raz pierwszy od kwietnia. Wiele wskazuje na to, że dortmundczycy, choć zapewne nie pójdzie im tak łatwo jak przed dwoma tygodniami w Hanowerze (4:0), sięgną po kolejny komplet punktów.
Najważniejszym wydarzeniem kolejki jest jednak klasyk Bundesligi w Leverkusen. Bayer prezentuje ostatnio niezwykle skuteczny futbol i jest już wiceliderem. - Gramy u siebie, znajdujemy się w dobrej formie, więc jestem pewien, że będzie to dla nas udany mecz - optymistą jest Jupp Heynckes. Co warte podkreślenia, Rene Adler w ciągu ostatnich 570 minut przepuścił tylko 3 gole! Jedynymi nieobecnymi wśród Aptekarzy będą kontuzjowani Michael Ballack i Stefan Kiessling oraz zawieszony za kartki Stefan Reinartz. Bayern z kolei stopniowo wychodzi na prostą, choć do lidera wciąż traci 12 "oczek". - Z każdym tygodniem poprawiamy się i zamierzamy kontynuować ten trend w Leverkusen - pewny siebie jest Toni Kroos. - Potrzebujemy zdobyć 11 punktów do Bożego Narodzenia - plan na najbliższe pięć spotkań przedstawia Louis van Gaal. Na ławce BayArena zasiądzie powracający do pełni sił Franck Ribery, a w podstawowym składzie znów spodziewani są zwykle rezerwowi Anatolij Tymoszczuk, Andreas Ottl i Hamit Altintop. Warto dodać, że Aptekarze nie potrafią pokonać Bawarczyków na własnym terenie od 2004 roku (od tego czasu 4 wygrane gości, jeden remis i bilans bramkowy 5:12).
Pojedynek fatalnie spisujących się potentatów odbędzie się w Gelsenkirchen. Biorąc pod uwagę ogromne wahania formy Schalke i Werderu, typowanie wyniku byłoby wróżeniem z fusów. - Strzela dobrze, ale musi strzelać więcej - napomina Klaasa-Jana Huntelaara trener Felix Magath, chociaż to Holender jest zdecydowanie najjaśniejszą postacią Koenigsblauen. Bremeńczycy liczą na Hugo Almeidę, który w środę uczestniczył w spektakularnej wygranej Portugalii nad Hiszpanią (4:0), strzelając gola słynnemu Ikerowi Casillasowi, zwłaszcza że w maju tego roku pokonał na Veltins-Arena Manuela Neuera, a Werder zwyciężył 2:0. Ojcem tamtego zwycięstwa był jednak nieobecny już nad Wezerą Mesut Oezil, co dla losów rywalizacji może mieć kluczowe znaczenie. Podopieczni Thomasa Schaafa w ostatnich pięciu pojedynkach, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, wywalczyli tylko jeden punkt z kompromitującym stosunkiem goli 3 do 13! Schalke nie jest jednak lepsze - w lidze wygrało tylko 2 razy, a miejsca w strefie spadkowej unika póki co tylko dzięki remisowi 2:2 w Wolfsburgu, który osiągnęło dzięki niesłusznie uznanemu golowi Huntelaara...
Wiele wskazuje na to, że świetny występ Adama Matuszczyka w reprezentacji (dwie asysty) nie uszedł uwadze trenera Franka Schaefera i 21-latek wróci do pierwszego składu outsidera. Pomimo wielkiej mobilizacji i odbytych ostatnio spotkań kryzysowych, o punkty Na Mercedes-Benz Arena będzie Koziołkom bardzo trudno. Bez kontuzjowanego filaru defensywy, Jorisa Mathijsena przeciwko Hannoverowi (a także w kolejnych meczach) radzić będzie musiał sobie Hamburger. - Nasz zespół stać na zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów - bardzo wysoko mierzy Theofanis Gekas z piątego w tabeli Eintrachtu. - Przed nami kluczowe mecze z Hoffenheim, Bayernem, Mainz i Borussią. Musimy pokazać w nich klasę - zapowiada najskuteczniejszy piłkarz Bundesligi. Po trzeciej z rzędu porażce do smutnej rzeczywistości wracają z kolei w Moguncji. - Jeśli fani chcą mistrzostwa, muszą zostać członkami Bayernu Monachium - gorzko komentuje bramkarz Christian Wetklo. Mimo znacznej obniżki formy ekipa Thomasa Tuchela wciąż jest na podium rozgrywek i ma spore szanse na sukces w Moenchengladbach.
Program 13. kolejki Bundesligi:
Sobota, 20 listopada:
SC Freiburg - Borussia Dortmund, godz. 15:30
Borussia Moenchengladbach - FSV Mainz, godz. 15:30
Schalke Gelsenkirchen - Werder Brema, godz. 15:30
Eintracht Frankfurt - TSG Hoffenheim, godz. 15.30
Hannover 96 - Hamburger SV, godz. 15.30
FC Nuernberg - FC Kaiserslautern, godz. 15:30
Bayer Leverkusen - Bayern Monachium, godz. 18:30
Niedziela, 21 listopada:
VFB Stuttgart - FC Koeln, godz. 15:30
FC Sankt Pauli - VFL Wolfsburg, godz. 17.30