Ostatnia okazja przed własną publicznością - zapowiedź meczu Legia Warszawa - Arka Gdynia

Ostatni mecz na Łazienkowskiej w tym roku rozegra w piątek Legia Warszawa. Przeciwnikiem Wojskowych będą Arkowcy z Gdyni, którzy dysponują najlepszą defensywą w lidze. Dla gospodarzy będzie to bardzo trudny mecz, gdyż wygodniej gra im się z ofensywnie nastawionymi zespołami. Będzie to także ostatnia szansa by zagrać u siebie tak, jak miała grać przez całą rundę wielka Legia budowana pod okiem trenera Skorży.

Trener warszawiaków od początku sezonu, a zwłaszcza po powrocie jego drużyny do formy powtarza, że chciałby, aby jego zespół wreszcie rozegrał spotkanie przy Łazienkowskiej, w którym Legioniści kontrolowaliby przebieg meczu od początku do końca a bramki padały co kwadrans. Marzenia szkoleniowca Legii nie spełniły się przez trzynaście spotkań. Wygrane na wyjazdach były raczej skromne a u siebie gospodarze piątkowych zawodów fundowali swoim fanom horrory, których nie powstydziliby się najwięksi filmowi producenci. Jedynie w spotkaniu z Jagiellonią w Warszawie, podopieczni Macieja Skorży jako pierwsi zdobyli bramkę.

Po pięciu wygranych z rzędu przed tygodniem Wojskowych w Krakowie zniszczyła Wisła strzelając Konstantynowi Makhnovskyy’emu aż cztery bramki. - Każda porażka boli. W zawodzie trenera przegrana to dwa dni wyjęte z życiorysu. Analiza meczu tyle zabiera. Nie mam jednak zamiaru myśleć, co będzie, jak przegramy z Arką Gdynia. Chcę, abyśmy przeważali przez cały mecz, zepchniemy przeciwnika do defensywy - mówi Skorża. Podopieczni Dariusza Pasieki to jedyna drużyna w lidze, której liczba straconych bramek nie jest liczbą dwucyfrowa. Przegrana wyżej niż 1:0 przytrafiła się gdynianom tydzień temu w nieszczęśliwie przegranych zawodach z Polonią Bytom oraz w meczu z Cracovią, po błędach sędziego na niekorzyść Arki.

Zepchnięcie gości do defensywy nie będzie więc trudne, gorzej jednak ze zdobywaniem bramek, których warszawiacy dużo nie zdobywają. Problemy w ataku ciągną się za trenerem Skorżą od początku sezonu. Takesure Chinyama od dawna ma problemy z kolanem a Bruno Mezenga zdobył do tej pory dwie bramki, ale nic więcej na boisku wartościowego nie zrobił. Pozycję pierwszego napastnika wywalczył więc młody Michał Kucharczyk, jednak nabawił się w Krakowie kontuzji, która może wykluczyć go z gry w nadchodzącym meczu. Poza nim uraz ze spotkania Młodej Ekstraklasy leczy Maciej Rybus.

W zespole z wybrzeża kontuzjowani są Filip Burkhardt, który przeszedł niedawno operację i Robert Bednarek oraz Piotr Robakowski. Mecz sędziować będzie japoński arbiter, który gwizdał w meczu Polska - Wybrzeże Kości Słoniowej w środę.

Legia Warszawa - Arka Gdynia pt. 19.11.2010. godz. 20.00

Przewidywane składy:

Legia Warszawa: Makhnovskyy - Rzeźniczak, Astiz, Komorowski, Kiełbowicz, Manu, Borysiuk, Vrdoljak, Iwański, Radović, Mezenga.

Arka Gdynia: Witkowski - Bruma, Rożić, Szmatiuk, Noll, Labukas, Płotka Budziński, Bożok, Zawistowski, Mawaye

Sędziuje: Masaaki Toma (Japonia)

Zamów relację z meczu Legia Warszawa - Arka Gdynia

Wyślij SMS o treści SF ARKA na numer 7303

Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Legia Warszawa - Arka Gdynia

Wyślij SMS o treści SF ARKA na numer 7101

Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Źródło artykułu: