Powrót na bełchatowską ziemię - zapowiedź meczu PGE GKS Bełchatów - Polonia Warszawa

W niedzielę wieczorem drużyna Macieja Bartoszka podejmie na własnym boisku ekipę Pawła Janasa, byłego szkoleniowca GKS-u. Jedni i drudzy będą chcieli wygrać to spotkanie za wszelką cenę, aby nie stracić punktów do czołówki.

Niedzielne spotkanie na pewno budzi bardzo wiele emocji wśród bełchatowskich kibiców z kilku powodów. Pierwszym z nich jest Paweł Janas. Człowiek, który w Bełchatowie zatrudniony został przez byłego już Prezesa GKS Andrzeja Zalejskiego 21 maja 2008 roku. Drużynę w tabeli ekstraklasy w połowie sezonu 2008/2009 były selekcjoner reprezentacji Polski zostawił na dobrym, 5. miejscu i... uciekł do łódzkiego Widzewa. Do dziś kibice Brunatnych wypominają mu tę dezercję, ale są i tacy, którzy "Janosika" wspominają bardzo dobrze. Między innymi dlatego, że motorycznie piłkarze byli przygotowani bardzo dobrze i wytrzymali cały sezon.

Kolejnym czynnikiem czy może czynnikami budzącymi sporo emocji pośród bełchatowskich sympatyków są trzej obecni piłkarze Polonii Warszawa. Dariusz Pietrasiak, Patryk Rachwał oraz Jakub Tosik, bo o nich tutaj mowa, są przez fanów GKS-u traktowani "specjalnie". O ile dwóch pierwszych cieszy się sporym szacunkiem w kibicowskim środowisku Bełchatowa, to Tosik, który uchodzi za wychowanka GKS jest traktowany nieco gorzej z powodu odejścia z drużyny z górniczego miasta w niezbyt przyjaznej atmosferze. Były obrońca dumy brunatnej stolicy nie postąpił zbyt ładnie odchodząc do drużyny Józefa Wojciechowskiego informując o podpisaniu nowego kontraktu z Czarnymi Koszulami podczas spotkania ze sternikami GKS-u, którzy w tym samym dniu chcieli zaoferować mu nową umowę.

Następny człowiek, który wzbudził wiele emocji wśród kibiców obu zespołów to Dawid Nowak. Na początku "Dawidek" chciał przejść do zespołu Wojciechowskiego. Podpisał już nawet kontrakt i dostał z tego tytułu znaczną sumę pieniędzy. Po kilku miesiącach napastnik z Bełchatowa rozmyślił się, odesłał pieniądze za podpisanie umowy, ale Prezes Wojciechowski zapowiadał, że tak łatwo ekstraklasowy snajper się kontraktu nie "wymiksuje". Sprawa trafiła do Wydziału Gier Polskiego Związku Piłki Nożnej, ale teraz właściciel warszawskiego klubu zapowiada, że... odpuścił Nowakowi i skoro ten oddał pieniądze za podpisanie kontraktu, to może zostać w Bełchatowie. Jednym słowem w Warszawie Nowaka już nie chcą, a i sam napastnik nie wydaje się być tym faktem szczególnie zaniepokojony.

Tyle o emocjach i pozaboiskowych zmaganiach obu klubów.

W sezonie 2010/2011 oba zespoły spisują się nieźle, choć pewnie bardziej zadowoleni z postawy swoich zawodników są szefowie GKS-u. Bełchatowianie przed tym spotkaniem zajmują 5. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 20. punktów. Warszawiacy nie są wcale gorsi jeżeli chodzi o ilość zdobytych oczek na swoim koncie, lecz są dopiero 7. drużyną Ekstraklasy. Biorąc pod uwagę liczbę gwiazd w drużynie Janasa, miejsce powinno być znacznie wyższe.

Ostatnie spotkanie Poloniści wygrali w dość przekonującym stylu. Na własnym stadionie pokonali 3. drużynę ubiegłego sezonu Ruch Chorzów aż 3:1. Dwie bramki strzelił były gracz Niebieskich Artur Sobiech. Dla warszawiaków zwycięstwo to było bardzo ważne, gdyż po tym spotkaniu właściciel Polonii odmroził piłkarzom wcześniej niewypłacone pensje. Bełchatowianie zaś w 12. kolejce ulegli na własnym stadionie Śląskowi Wrocław 1:0 po golu Vuka Sotirovicia. Tym samym przegrali swoje pierwsze spotkanie na własnym boisku od 8. kolejek. Tydzień temu również nie udało im się zwyciężyć. Tym razem zespołem, którego nie pokonali było Zagłębie Lubin. Na Dialog Arenie padł wynik 1:1, ale trener Bełchatowa ze zdobytego punktu był zadowolony, gdyż jak sam powiedział, było to pierwsze zdobyte oczko na wyjeździe po zwycięstwie nad Legią w stolicy.

Trener Bartoszek nie ukrywa, że liczy na współpracę Mateusza Cetnarskiego z Nowakiem. - To przecież oni mieli stanowić o sile naszej drużyny. W miniony weekend, w Lubinie z Zagłębiem, wyszli w pierwszym składzie i razem zagrali po raz pierwszy od bardzo dawna. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce jeszcze w poprzednim sezonie - mówi pierwszy szkoleniowiec GKS.

W jednej i drugiej drużynie zabraknie tylko po jednym zawodniku. W Bełchatowie za nadmiar żółtych kartek pauzował będzie Marcin Drzymont, którego najprawdopodobniej zastąpi Grzegorz Fonfara. Z Warszawy do Bełchatowa nie przyjedzie Radek Mynar, który jest kontuzjowany.

Weekendowy mecz będzie 23. starciem obu drużyn. Bilans jest dużo bardziej korzystny dla ekipy z Warszawy, która z GKS wygrała 9 razy, 6 razy piłkarze dzieli się punktami.

Przypominamy, że od poniedziałku weszła w życie ustawa o zakazie palenia w miejscach publicznych, co oznacza, że również wszyscy palący fani piłki nożnej nie będą mogli gasić nikotynowego pragnienia na piłkarskich stadionach. Za palenie w niedozwolonym miejscu grozi grzywna do 500 złotych!

PGE GKS Bełchatów - Polonia Warszawa / nd. godz 17:15

Przewidywane składy:

GKS Bełchatów: Sapela - Fonfara, Tanevski, Lacić, Popek - Wróbel, Gol, Baran, Cetnarski, Małkowski - Nowak.

Polonia Warszawa: Gliwa - Tosik, Pietrasiak, Jodłowiec, Brzyski - Mierzejewski, Trałka, Andreu, Bruno - Smolarek, Sobiech.

Sędzia: Paweł Gil (Wieluń).

Źródło artykułu: