Nowy bramkarz lekarstwem na grę defensywną Gieksy?

Po bardzo słabym początku sezonu, GKS Katowice zakończył rundę jesienną na 11. miejscu w tabeli. Swoje miejsce zawdzięczają głównie dobrej postawie w ostatnich meczach z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Flotą Świnoujście i Pogonią Szczecin w których zdobyli komplet dziewięciu punktów.

W tym artykule dowiesz się o:

Biorąc pod lupę ostatnie wyniki widać, że katowiczanie pod wodzą Wojciecha Stawowego, potrafią grać bardzo dobrze w ofensywie. Potwierdzeniem tego jest 11 zdobytych bramek w ostatnich trzech meczach. Bolączką szkoleniowca Gieksy na pewno jest gra defensywna, bowiem tylko w ostatnich trzech spotkaniach piłka aż siedem razy lądowała w siatce jego podopiecznych.

GKS w obecnych rozgrywkach stracił najwięcej bramek spośród wszystkich I-ligowych zespołów. W 17. meczach katowiczanie stracili aż 31 goli! W trakcie tej rundy w bramce Gieksy miało okazję wystąpić aż trzech bramkarzy. Na początku rozgrywek szansę otrzymał Jacek Gorczyca, jednak po kilku porażkach i odniesionej kontuzji w meczu z Podbeskidziem jego miejsce zajął Andrzej Wiśniewski. Po przyjściu trenera Stawowego na kilka spotkań do bramki wskoczył młody Maciej Wierzbicki, który w pierwszych spotkaniach imponował grą. Niestety później piłkarz mógł nie wytrzymać presji i popełnił błędy w meczu z ŁKS-em. Po przegranej z łodzianami "Wierzba" stracił miejsce w jedenastce, a na jego miejsce ponownie wskoczył Wiśniewski, który bronił do końca rundy.

Gorczyca wystąpił w 6. spotkaniach wpuszczając 9 bramek. Wiśniewski dostał szansę w 5. meczach i wyciągał aż 13. razy piłkę z siatki. Wierzbicki otrzymał aż 8. szans od trenera i 10. razy był pokonywany przez piłkarzy z drużyn rywali. W tej statystyce Gorczycy i Wiśniewskiemu zaliczono mecz z Podbeskidziem w którym starszy z golkiperów bronił tylko 20. minut z uwagi na kontuzję. Ponadto "Wiśnia" zagrał w jednym spotkaniu z Ruchem Zdzieszowice w ramach rozgrywek Pucharu Polski.

Z wyżej wskazanych statystyk widać, że sztab szkoleniowy Gieksy szuka cały czas optymalnego piłkarza, który mógłby na stałe zagościć w bramce Gieksy. Warto dodać, że wcześniej na testach w Katowicach byli Marek Pączek i Michal Peskovic, ale obaj piłkarze od dawna nie trenują już w klubie. - Spędzony razem czas pozwolił nam ocenić ich umiejętności i przydatność dla drużyny. Jeden z nich mógłby trafić do GieKSy, ale to już jest decyzja zarządu. Jeśli będzie zielone światło, to trafi do nas jeden z tych zawodników. Który? O tym dowie się najpierw ten zawodnik, o ile do tego dojdzie - stwierdził trener bramkarzy Rafał Skórski kilka dni po opuszczeniu klubu przez testowanych golkiperów.

Jak donosi dziennik FAKT, może dojść do wymiany zawodników na linii GKS Katowice - Górnik Zabrze w ramach, którego do Katowic miałby trafić bramkarz zabrzan Sebastian Nowak. Niestety nikt z działaczy Gieksy nie chciał się odnieść do tych spekulacji, wskazując że jest branych pod uwagę wiele opcji transferowych.

Należy się też zastanowić, czy całą winę za stracone bramki należy zrzucić na bramkarzy? Czy swojej winy w tak słabej grze nie ponosi linia defensywna. W ostatnich meczach do obrony katowiczan wskoczył Wojciech Szala, który na środku zastąpił Gabriela Nowaka, który coraz częściej jest przesuwany do linii pomocy. Pozostali piłkarze bloku defensywnego stanowią stała zgraną paczkę. Chyba nikt w Katowicach nie wyobraża sobie bloku obronnego bez Jacka Kowalczyka, Pawła Olkowskiego, czy też Tomasza Sokołowskiego.

Zastanawiać też może wypowiedź trenera Stawowego po meczu z Pogonią Szczecin - w naszej grze było troszeczkę błędów, ale jesteśmy drużyną, która jest nastawiona na ofensywę, na atak i takie błędy będą nam się przytrafiać - wydawać się może, że szkoleniowiec Gieksy wkalkulował w styl gry swojej drużyny błędy w defensywie, jednak liczy, że grę w ofensywie będą potrafili wykorzystywać z nawiązką.

Czy dojdzie do jakiś roszad w Katowicach, tego wszystkiego być może dowiemy się już niedługo, bowiem Gieksa ma być aktywna na rynku transferowym.

Źródło artykułu: