Bardzo dobrze to spotkanie zaczęli gospodarze. W dziewiątej minucie z ostrego kąta Sami Nasri pokonał Heurelho Gomesa i Arsenal mógł się cieszyć z prowadzenia. Kolejne minuty nadal należały do londyńczyków, którzy raz po raz znajdowali się pod bramką Kogutów. W 22. minucie świetną okazję zaprzepaścił Cesc Fabregas, uderzając obok słupkai rywali.
Jednak pięć minut później Kanonierzy zdobyli kolejną bramkę. Fabregas zagrał do Andrija Arszawina. Rosjanin dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie nogę dołożył Marouane Chamakh i było 2:0 dla Arsenalu. Chwilę później dobrze interweniował Łukasz Fabiański, broniąc uderzenie Luki Modricia. Po pierwszej połowie mało kto mógł spodziewać się, że w drugiej części spotkania Tottenham ruszy do ataków i dopnie swego.
Ledwie pięć minut po zmianie stron Gareth Bale pokonał Fabiańskiego i Tottenham wrócił do gry. Ponad kwadrans później błąd popełnił Fabregas, zagrywając piłkę ręką we własnym polu karnym. Sędzia wskazał na "wapno", a "jedenastkę" na gola zamienił Rafael Van der Vaart.
Osiem minut przed końcem błąd popełnił Fabiański źle wychodząc do futbolówki, ale na jego szczęście Alex Song był tam gdzie powinien i nie skończyło się utratą bramki. Jednak kilka minut później Younes Kaboul strzałem głową pokonał polskiego bramkarza i Tottenham wygrał na Emirates Stadium 3:2. Dla Kanonierów była to już trzecia domowa porażka w tym sezonie.
Arsenal - Tottenham Hotspur 2:3 (2:0)
1:0 - Nasri 9'
2:0 - Chamakh 27'
2:1 - Bale 50'
2:2 - van der Vaart (k.) 67'
2:3 - Kaboul 86'