"Polska kombinacja daje gole" - zachwyca się biało-czerwonymi portal ruhrnachrichten.de. Dziennikarze dodają, że dzięki Polakom sytuacja kadrowa Borussii stała się "luksusowa".
Fakty przemawiają zdecydowanie na korzyść kadrowiczów Franciszka Smudy. Westfalczycy przegrywali we Freiburgu 0:1, dopóki na murawie nie pojawili się Polacy. Ładnego gola zdobył Robert Lewandowski, a decydującą bramkę wbił sobie wprawdzie obrońca gospodarzy, ale po akcji Jakuba Błaszczykowskiego i dośrodkowaniu Łukasza Piszczka.
- Błaszczykowski i Lewandowski dokonali zrywu. Wnieśli do gry jakość i świeżość, dzięki czemu zwrot akcji stał się możliwy - komentował po końcowym gwizdku Hans-Joachim Watzke, jeden z najważniejszych ludzi w klubie.
Czy coraz lepsza postawa 22-letniego snajpera kadry Franciszka Smudy pozwoli mu wywalczyć miejsce w pierwszej "jedenastce"? - Gdybyśmy mogli grać w dwunastu, Robert zawsze znalazłby się w składzie - mówi menadżer dortmundczyków, Michael Zorc.
Statystyki przemawiają za byłym zawodnikiem Lecha Poznań. Z czterema trafieniami jest on najlepszym dżokerem Bundesligi. Co więcej, Lewandowski wpisuje się na listę strzelców co 58 minut, a jego konkurent Lucas Barrios tylko co 154 minuty! Trudno jednak przypuszczać, by w najbliższym czasie Juergen Klopp na stałe zastąpił Paragwajczyka Polakiem.
Polacy za sobotni mecz 13. kolejki zebrali niezłe recenzje. Łukasz Piszczek otrzymał od portalu goal.com "6" (w dziesięciostopniowej skali), a uwagę zwróciła jego asysta przy samobójczym trafieniu Mensura Mujdzy. Taką samą ocenę za 20 minut gry zebrał Lewandowski. Żaden inny gracz BVB nie został sklasyfikowany równie wysoko.
Na zaledwie "3.5" i tytuł "klapy meczu" zasłużył za to Błaszczykowski. Kapitanowi naszej kadry wypomniano zmarnowanie znakomitej sytuacji z 86. minucie. Pudło z ośmiu metrów do pustej bramki będzie się pewnie śnić skrzydłowemu po nocach. - Chciałem strzelić bezpiecznie w środek, ale zrobiłem to zbyt szybko i wyszło jak wyszło. Ale nie jestem pierwszym i ostatnim, któremu zdarzyła się taka sytuacja. Nie jest źle, bo wygraliśmy - oceniał na gorąco "Kuba".
- Takie sytuacje mają miejsce i w lidze regionalnej, i w Bundeslidze - tłumaczył kolegę Kevin Grosskreutz. - Frank Mill może odejść na emeryturę - śmieje się natomiast dyrektor Zorc, nawiązując do równie kompromitującego pudła z 1986 roku ówczesnego napastnika Borussii w Monachium. - Grałem kiedyś jako napastnik i muszę powiedzieć, że miał sporo możliwości - dodaje Klopp. Na szczęście wpadka 25-latka to tylko wyjątek od świetnej postawy polskiego trio w Dortmundzie.
Borussia zwyciężyła po raz 11. w sezonie i z coraz większą przewagą przewodzi tabeli. Do wywalczenia tytułu mistrza jesieni potrzebuje już tylko dwóch zwycięstw, a najbliżsi rywale - Gladbach i Nuernberg - nie są zbyt wymagający. - Borussia gra obecnie w innej lidze - realistycznie ocenia sytuację Franz Beckenbauer, którego Bayern traci do czarno-żółtych 14 punktów.