Smuda nie żałuje swoich słów pod adresem Boruca

gry dla Niemiec potrafił zdobyć szacunek polskich kibiców. Arboleda natomiast ma prawo jak każdy obcokrajowiec starać się o obywatelstwo polskie po 5-ciu latach mieszkania i pracy w Polsce. Jednocześnie po uzyskaniu obywatestwa ma takie same prawa i obowiązki jak my wszyscy, w tym też ma prawo nas reprezentować. Jesli to jest prawda (różne głosy na ten temat docierają), że uzależnił przyjęcie obywatelstwa i gotowość do gry w kadrze od podwyżki w Lechu to niestety sam się dyswalifikuje (zgadzam się z tobą) nie tylko do gry w reprezentacji, ale również do otrzymania polskiego obywatelstwa. Wierzę jednak (pewnie jestem infantylna), że te pogłoski okażą się tylko plotkami. Jeśli jednak będzie mógł grać w kadrze to uważam, że powinien w niej grać, ponieważ jak wszyscy wiedzą bardzo by nam się przydał, ponieważ jak sam zaznaczyłeś jest solidnym obrońcą. Prawdopodobnie jeszcze nie raz będziemy mieli podobne dylematy, dotyczą one nie tylko naszej reprezentacji. Na dzień dzisiejszy wybór mamy niewielki i pozwolę sobie zażartować, że "Franek kraje jak mu materiału staje", a tego "materiału" dobrej jakości strasznie mało... Oby na MŚ nie było takich problemów. Dziękuję za fajną dyskusję. Pozdrawiam :).

chłopiec,tam się osiedlił na stałe,wychował,nauczył grać w piłkę,w końcu przyjął obywatelstwo tego kraju,nie zrzekając się polskiego paszportu,za co mu chwała.Arboleda tylko podpisał kontrakt z klubem jak tysiące innych zawodników.Teraz wręcz szantażuje,że jeśli nie dostanie podwyżki jakiej oczekuje,to on wyjedzie z Polski.Już za te słowa nigdy nie powinien dostać polskiego obywatelstwa.Piłkarz wybitny też z niego nie jest,solidny obrońca który wyróżnia się w naszej słabej lidze.Każdemu zleży aby na Euro nasza reprezentacja osiągnęła przyzwoity wynik,ale chyba nie takim kosztem,że po tej imprezie nie będzie reprezentacji,bo naturalizowani zawodnicy nie będą już zainteresowani grą w kadrze.Jak najbardziej, można namawiać do gry w kadrze zawodników którzy mają nawet w niewielkim stopniu coś wspólnego z naszym krajem jak np.Obraniak,ale w przypadku Arboledy nie widzę nawet jednego argumentu który by za nim przemawiał.

problemy z którymi do tej pory nie mieliśmy do czynienia. Sport tę tendecję w sposób bardzo wyraźny uwidacznia. Wydaje mi się, że powinniśmy "myśleć globalnie, a działać lokalnie" to znaczy nauczyć się wykorzystywać zmiany które zachodzą na świecie dla dobra naszego kraju, tak robią inni. Nie jestem w stanie ocenić czy to jest etyczne i moralne, ale niestety tak jest. Teraz będę teoretyzować: wyobraźmy sobie, że za kilkanaście lat syn np. Hernaniego okaże się rewelacyjnym piłkarzem czy będzie miał obowiązek reprezentowania Polski czy Brazylii? Czy po prostu wybór będzie należał do niego? Wracając do tematu naszej reprezentacji...myślę, że na dzień dzisiejszy nie mamy innego wyjścia jak wykorzystywać wszystkie nadarzające się okazje aby ze zbliżających się ME "wyciągnąć" jak najwięcej korzyści. Pozdrawiam :).

dobry, to się go bierze do składu. Wydaje mi się, że coś takiego w ogóle nie powinno mieć miejsca (ogólnie na świecie, nie że tylko u nas), bo jak tak dalej pójdzie, to we wszystkich reprezentacjach świata będą grali jacyś Brazylijczycy, którzy nie będą łapać się do kadry swojego ojczystego kraju. Później będzie taka sytuacja jak na nie tak znowu odległych igrzyskach, gdzie był mecz ping ponga kobiet Polska - Niemcy, a przy stole grają ze sobą dwie naturalizowane Chinki. Szkoda, że żadne władze FIFA nie starały się specjalnie zrobić z tym porządku i wprowadzić stosownych ustaw. Można też do tego podchodzić w ten sposób, że jeśli inni na tym korzystają i mają dzięki temu silniejsze reprezentacje, to czemu my mamy zostawać w tyle. Lubię i szanuję Arboledę i jeśli w naszej reprezentacji miałby grać taki już zupełnie naturalizowany piłkarz, to chciałbym, żeby to był właśnie on. Pozdrawiam :)

piłki nożnej jestem przeciętną (ale wiem co to jest spalony :)), tata zapalony kibic nauczył kibicowania i tak już zostało... Wracam do tematu... moim zdaniem czas "rzucania się na czołgi z szabelkami" przeszedł już do historii. Trzeba obserwować co się dzieje wokół nas i wyciągać wnioski. Euro to dla Polski ogromna szansa na promocję naszego kraju i mamy obowiązek z tej szansy skorzystać. Będą piękne stadiony i musimy stworzyć drużynę, która grając na nich nie przyniesie wstydu nam wszystkim. Nadawanie obywatelstwa (nie tylko w sporcie) dla jednostek, które mogą być cenne ze względu na swoją wiedzę, umiejętności dla danego kraju są od zawsze, sztuką jest takie jednostki "wypatrzeć" i umiejętnie "wykorzystać". Nam też "podbierano" naukowców w różnych dziedzinach. Nasi rodacy od wieków byli zmuszani do emigracji i tej "krwi polskiej" na świecie jest wiele, jeśli ktoś chce coś dać dla kraju przodków (patrz: Obraniak) to tylko trzeba się z tego cieszyć. Dla mnie sytuacja Arboledy i np. Podolskiego jest podobna. Arboleda nie doczekał się zainteresowania w swoim kraju i teraz może z czystym sumieniem oddać swoje zaangażowanie Polsce (jeśli zechce). Uważam, że nie ma w tym nic złego. Jest XXI wiek, świat jest otwarty i argument, że ktoś ma inny kolor skóry jest naprawdę demode, a nawet śmieszny (podobno Rosjanie nadają obywatelstwo Brazylijczykowi po to aby wzmocnił grę reprezentacji). Jak widać jest to nie tylko nasz pomysł i pozostaje nam się dostosować do tej tendencji, aby potem nie mówić "mądry Polak po szkodzie". Co do przyszłości polskiej piłki nożnej mam "babskie" przeczucie, że będzie dobrze. Za kilka lat "zaprocentują" polskie stadiony, orliki i młodzież, która ma coraz lepsze możliwości do trenowania. Więcej optymizmu panowie! Pozdrawiam.

przez całą karierę trenerską? Ta wypowiedź dotyczy nie jego prywatnych wniosków na jakieśtam tematy, ale wizji polskiej reprezentacji oraz przeglądu sytuacji jaka ma miejsce w polskim, i nie tylko, futbolu. I od tego również jest selekcjoner, bo Franz to również selekcjoner, nie tylko trener. On ma obowiązek wiedzieć w jakiej formie jest każdy poważny kandydat do gry w reprezentacji. A z tego co mówisz, powtarzając za Smudą, wynika że nie ma pojęcia nawet jaki poziom prezentują piłkarze. I teraz musi (dla ratowania sytuacji) posługiwać się obcokrajowcami, którymi tak naprawdę są Perquis czy Arboleda.

frajerów to mu się nie dziwię. Mam nadzieję, że temat Boruca w kadrze jest zakończony