Prezes Polonii rozczarowany Smolarkiem

Ebi Smolarek nie prezentuje się tak jakby życzył sobie tego Józef Wojciechowski. Właściciel Polonii Warszawa mówi wprost, że jest rozczarowany grą reprezentanta Polski - czytamy w Przeglądzie Sportowym.

Możliwe, że zimą usiądzie do rozmów ze Smolarkiem, który co miesiąc dostaje 130 tysięcy złotych z tytuły pensji. - Niech sam się wyceni, ile jest wart - mówił na łamach Przeglądu Sportowego Józef Wojciechowski.

Możliwe, że były gracz m.in. Racingu Santander czy Boltonu Wanderers trafi do "Klubu Kokosa". Co to dokładnie jest? - Jest u nas coś takiego, jak "Klub Kokosa". Mamy piłkarza, którego zatrudnił jeszcze Jacek Grembocki. Nazywa się Daniel Kokosiński. Moim zdaniem był to jakiś przekręt, uważam, że Grembocki ściągnął go do nas, bo miał jakieś zobowiązania wobec kogoś innego. Ten obrońca okazał się bardzo słaby, chcieliśmy z niego zrezygnować, ale on nigdzie nie chce od nas odejść, choć miał oferty. Właśnie wokół tego Kokosińskiego stworzyliśmy klub nieudaczników. Nie chcemy, by psuli Młodą Ekstraklasę, nie chcemy, by zarażali młodych chłopaków swoją indolencją i nieudacznictwem. Ci najsłabsi muszą trenować w Klubie Kokosa. Taki los może też spotkać Lebiego - tłumaczy Wojciechowski.

W trzynastu ligowych spotkaniach Smolarek zdobył tylko trzy bramki. To za mało dla prezesa Czarnych Koszul.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Komentarze (0)