Obrońca MSK Żylina: Słyszałem o zainteresowaniu ze strony Cracovii

Cracovia nie próżnuje. Ludzie odpowiedzialni w Pasach za transfery robią wszystko, by zimą wzmocnić zespół i skutecznie walczyć o utrzymanie w ekstraklasie. Krakowski klub ma na celowniku między innymi obrońcę mistrza Słowacji MSK Żylina, Mario Pecalkę.

- Słyszałem o pojedynczych informacjach na ten temat, ale nie chciałbym tego szerzej komentować. W Żylinie mam jeszcze ważny kontrakt, więc najpierw do porozumienia musiałyby dojść klub. O ile wiem, jeszcze nie wpłynęła oferta od Cracovii - mówi 30-letni stoper, którego kontrakt z MSK wygasa z końcem czerwca 2011 roku.

Pecalka to podstawowy zawodnik aktualnych mistrzów Słowacji. W zakończonej w tym tygodniu fazie grupowej Ligi Mistrzów wystąpił w 5 spotkaniach. Słowacy nie wypadli w niej zbyt dobrze - przegrali wszystkie 6 pojedynków, a ich bilans bramkowy to 3:19. Ponadto mecz ostatniej kolejki ze Spartakiem Moskwa zakończył się skandalem po tym, jak kibice rosyjskiego klubu zdemolowali kameralny obiekt w Żylinie. Spotkanie zostało przerwane po 4 minutach gry i wznowiono je dopiero po upływie kolejnych 20 minut.

Patrząc na całokształt, nie mogą więc dziwić słowa Pecalki: - Cieszę się, że to już koniec. Może nie powinienem tak mówić, bo nie co roku gramy w Lidze Mistrzów? Gra w tych rozgrywkach to dla nas ogromne doświadczenie. Teraz udaję się na urlop, którego nie miałem od dawna. W lecie byłem z reprezentacją na zgrupowaniu w Austrii, więc miałem tylko tydzień odpoczynku. Teraz jestem naprawdę zmęczony, bolą mnie kostki i plecy.

Komentarze (0)