Adrian Mierzejewski: Czasami wszystkiego się odechciewa

Bardzo szybkie postępy robi Adrian Mierzejewski. W 2010 roku sięgnął po niego nawet Franciszek Smuda, a od lewonożnego zawodnika coraz bardziej zależy gra Polonii Warszawa.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Jednak Józef Wojciechowski, prezes Czarnych Koszul, uważa, że Adrian Mierzejewski jest po prostu leniwy. - Czytałem, że prezes tak powiedział. Uważam, że leniwy nie jestem. Chodzi o coś innego. Szwankuje organizacja. Gdy jeździmy po mieście na wynajmowane boiska, pojawia się zniechęcenie. Mieliśmy mieć swoje w Markach, ale spadł deszcz i znów nie da się na nim trenować. Czasami, gdy spoceni po treningu wracamy autokarem do klubu, to się wszystkiego odechciewa. Nawet w Wiśle Płock, która była na zapleczu ekstraklasy, wyglądało to dużo lepiej. Ale tego już nie zmienimy. Prezes stara się coś z tym zrobić, ale miasto najwidoczniej nie zamierza mu w tym pomóc - mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego piłkarz Polonii Warszawa.

- To najlepsza runda w mojej karierze, zresztą cały rok miałem bardzo udany. Ożeniłem się, zadebiutowałem w reprezentacji Polski, utrzymaliśmy się w lidze, wreszcie się przełamałem i strzelam więcej niż dwa gole w sezonie. Od samego przyjścia do Polonii każda moja runda jest lepsza od poprzedniej. (...) - dodaje etatowy reprezentant Polski.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×