Odra jest w moim sercu i zawsze tam pozostanie - rozmowa z Michałem Buchalikiem, bramkarzem Odry Wodzisław

Michał Buchalik w tym sezonie debiutował na boiskach pierwszej ligi. Młody bramkarz Odry zaprezentował się z bardzo dobrej strony, przez co nie może narzekać na brak propozycji z innych klubów. Mimo że musi odejść z Odry, nie ukrywa, iż ten klub jest w jego sercu i na zawsze pozostanie.

Daniel Grygierek
Daniel Grygierek

Daniel Grygierek: Działacze Odry przedstawili już listę transferową, na której znalazłeś się i ty. Jesteś zaskoczony decyzją władz? Sympatycy Odry nie ukrywają swojego zaskoczenia...

Michał Buchalik: No tak, jestem na liście transferowej i powiem szczerze, że nie jestem tym faktem zaskoczony, bo byłem z moim menadżerem na rozmowach z działaczami. Ustaliliśmy, że nikt nie będzie robił mi problemów z odejściem, ale muszą coś na mnie zarobić, bo za darmo mnie nie puszczą. Powiedzieli też, że jest jeden warunek. Jeśli chcę odejść, to musi to być lepszy klub od Odry, bo chcą, żebym zrobił krok do przodu.

Czyli możemy wywnioskować, że wszystko odbyło się w normalnych warunkach? Wspomniałeś, że klub musi na tobie coś zarobić. Zapewne jesteś w gronie zawodników, którym klub zalega z wypłatami?

- Wszystko odbyło się w normalnych warunkach. Klub jest mi winien już kilka wypłat i mogliśmy zrobić tak, że złożylibyśmy wniosek o rozwiązanie kontraktu i mógłbym odejść za darmo. Ale chcieliśmy być fair wobec klubu i dlatego poszliśmy na rozmowę, żeby dogadać się i odejść bez żadnych kontrowersji. Jestem temu klubowi wdzięczny, bo spędziłem tu bardzo dobre 3 lata. Dużo się nauczyłem i teraz mam nadzieję, że w moim nowym klubie będzie porównywalnie dobrze.

Sytuacja finansowa Odry nie jest najlepsza. Myślisz, że nowy zarząd jest w stanie ogarnąć to wszystko i bez większych problemów wystartować na wiosnę?

- Niestety, ale sytuacja finansowa Odry jest tragiczna. Teraz doszli jacyś sponsorzy i mają wpływać co miesiąc środki na konto klubu. Ale jak wiemy bardzo dużo byłych zawodników czy trenerów ma założone już sprawy w sądzie i to ich będzie trzeba spłacić w pierwszej kolejności. Bardzo jestem związany z tym klubem, bo od małego chłopca tata zabierał mnie na mecze Odry. Nie wyobrażam sobie, żeby Odra znikła z piłkarskiej mapy polski. Odra wystartuje na wiosnę, ale boję się o przyszły sezon. Pożyjemy, zobaczymy. Oby czescy działacze jakoś to poukładali.

Na pewno współczujesz kibicom Odry...

- Odra jest w moim sercu i na pewno zawsze pozostanie. Nawet jeśli teraz odejdę do innego klubu, to na pewno będę śledził wyniki, a jak znajdę czas, to przyjadę na jakiś mecz do Wodzisławia. Kibicom współczuję, bo oni byli, są i będą zawsze z nami. Dowodem tego jest fakt, że byli obecni na każdym naszym meczu wyjazdowym i bardzo nam pomagali. Chciałbym im podziękować za tą rundę, bo oni tez dołożyli cegiełkę do naszych wyników.

Mimo że Odra grała całkiem nowym - odmłodzonym zespołem, to wyniki wyglądają naprawdę imponująco. Sezon rozpoczęliście słabo, jednak później było zdecydowanie lepiej. Jesteście zadowoleni z osiągniętego wyniku w rundzie jesiennej?

- Przed sezonem były duże obawy o nasza postawę na boisku. Trener miał do dyspozycji bardzo młody zespół, a w dodatku po ostatnim przegranym sparingu 0:6 z Podbeskidziem, większość traktowała nas jako pierwszych do spadku. Pierwszy pojedynek z Piastem rzeczywiście był słaby w naszym wykonaniu, ale jak było widać, z meczu na mecz ogrywaliśmy się i wyniki przychodziły same. Przede wszystkim mogę powiedzieć, że naprawdę stworzyliśmy w Odrze drużynę z krwi i kości. Walczyliśmy w każdym spotkaniu o 3 punkty. Podsumowując rundę jesienną, to myślę, że była dla nas bardzo udana. Pokazaliśmy, że w tym zespole jest potencjał. Czasami warto postawić na młodych, bardzo ambitnych zawodników.

Dobra postawa drużyny powinna wpłynąć na zainteresowanie piłkarzami Odry ze strony innych klubów. Jak to wygląda w twoim wypadku? Pojawiają się oferty z innych klubów?

- Myślę, że dużo chłopaków dzięki dobrym występom w Odrze będzie miało parę ciekawych ofert. Jeśli chodzi o mnie, to wszystko wie mój menadżer. Dowiedziałem się od niego, że są dwie oferty, ale jak na razie nie zdradził mi żadnych szczegółów. Do końca roku powinienem wiedzieć, co z moją przyszłością.

Czyli nie będziesz miał żadnych problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy? Jesteś po swojej pierwszej rundzie w pierwszej lidze. Jak oceniasz poziom tych rozgrywek?

- Na razie nie chciałbym mówić, czy nie będę miał problemów. Ale wiem, że menadżer mówi mi prawdę i nie obiecuje czegoś niemożliwego. Myślę, że te oferty są rzeczywiście prawdziwe. Zgadza się, to moja pierwsza runda, w której zagrałem we wszystkich meczach. Przez to nabrałem pewności w bramce. Jeśli chodzi o poziom rozgrywek, to muszę powiedzieć, że zdarzały się mecze na poziomie ekstraklasy. Ale to, co mnie najbardziej w tej lidze inspiruje, to fakt, że w każdym meczu nie ma zdecydowanego faworyta. Tutaj każdy może wygrać z każdym.

Jesteśmy już na półmetku rozgrywek. Jak oceniasz postawę poszczególnych drużyn? Na pewno też masz swoich faworytów do awansu i spadku.

- Jeśli chodzi o postawę innych drużyn, to moim zdaniem Piast Gliwice grał całą rundę na wysokim poziomie. Myślę, że to oni awansują do ekstraklasy. Na pewno sporym rozczarowaniem jest postawa GKS-u Katowice i Pogoni Szczecin, które założyły sobie przed sezonem walkę o awans, a teraz nie są pewne utrzymania. Tak jak już wcześniej powiedziałem, ta liga jest bardzo wyrównana i ciężko wytypować drużyny do awansu i spadku. Przed nami jeszcze 17 spotkań i moim zdaniem do ostatniego meczu będzie walka zarówno o awans, jak i o utrzymanie.

Masz już jakieś konkretne plany na spędzenie przerwy zimowej?

- Przerwę zimową spędzam w gronie rodziny i przyjaciół. Mam teraz w końcu więcej czasu dla nich i chcę to wykorzystać. Jeśli chodzi o sylwestra, to nic konkretnego nie planuję, bo nawet nie mam za co wyjechać.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×