Piotr Giza: Jest szansa na utrzymanie, każdy może wygrać z każdym
Otwierając o godzinie 12:02 wynik Treningu Noworocznego, Piotr Giza został strzelcem pierwszej bramki na polskich boiskach w 2011 roku. Wracający do Cracovii po przeszło trzech latach przerwy "Gizmo" wierzy w to, że Pasom uda się ochronić ligowy byt.
Maciej Kmita
Po rundzie jesiennej podopieczni Jurija Szatałowa z zaledwie 8 punktami na koncie zamykają tabelę ekstraklasy. Do pierwszego bezpiecznego miejsca tracą 9 "oczek". - Jest szansa na utrzymanie. Trener i prezesi budują drużynę. Robią wszystko, by zespół był najsilniejszy i w rundzie wiosennej powalczył o utrzymanie. Szanse są i nie można się poddawać. Polska liga jest nieprzewidywalna - tu każdy może wygrać z każdym. Przy odrobinie szczęścia i wykorzystania swoich umiejętności na 100 procent jest szansa na wykonanie tego planu - twierdzi 30-letni pomocnik.
Giza, który z Cracovią przemierzył drogę z III ligi do ekstraklasy znał już smak Treningów Noworocznych, ale pierwszy raz udało mu się zdobyć premierowego gola. - Strzelałem już bramki, ale pierwszej nie. Czy pamiętam swój pierwszy Trening Noworoczny? Tyle ich było, że mogę nie pamiętać, ale pierwszy był jeszcze w III lidze, 8 lat temu - mówi wychowanek Kabla Kraków, któremu nie jest straszna "klątwa noworoczna": - Właśnie się dowiedziałem, że ponoć strzelcy pierwszej bramki na koniec roku odchodzą z Cracovii. Trudno, jeśli to się sprawdzi, to widocznie tak miało być (śmiech).