Najciekawiej w 17. kolejce zapowiadały się małe derby Madrytu, w których Getafe podejmowało Real. Już po 20. minutach Królewscy prowadzili 2:0 i wydawało się, że większych emocji na Coliseum Alfonso Perez nie będziemy mieć. Strzelanie rozpoczął Cristiano Ronaldo. Portugalczyk wykorzystał rzut karny, wywalczony przez Angela di Marię. Były skrzydłowy Benfiki Lizbona chwilę później świetnie na czystą pozycję wyprowadził Mesuta Oezila, który podwyższył rezultat. Gracze Jose Mourinho jednak nie poszli za ciosem, a coraz lepiej prezentowali się gospodarze. Dało to efekt w 29. minucie, kiedy to bardzo ładnym strzałem obok słupka popisał się Daniel Parejo.
Po przerwie gra była coraz bardziej chaotyczna, a arbiter często przerywał mecz, odgwizdując nieczyste zagrania. W końcu swoje 19. trafienie w sezonie zaliczył Ronaldo, który wyprzedził w kwalifikacji najlepszych strzelców o dwa gole Lionela Messi'ego. Azulones nie mieli dział na odpowiedź i to goście coraz częściej zagrażali rywalom. W 77. minucie po 234 dniach na boisko powrócił Kaka, który zmienił Karima Benzemę. Francuz ponownie nie powiększył swojego konta bramkowego i dał kolejny powód swoim włodarzom do kupna nowego środkowego napastnika. Chwilę później sytuacja znowu zmieniła się jak w kalejdoskopie. Za drugą żółtą kartkę wyleciał Alvaro Arbeloa, a kontaktowego gola z bliskiej odległości zdobył Juan Albin. Na doprowadzenie do remisu było jednak za późno i Blancos ponownie zgarnęli komplet punktów.
Na trzeciej lokacie umocniło się Villarreal. W ekipie Żółtych Łodzi Podwodnych zabrakło najlepszego strzelca - Nilmara, który przeszedł operację i nie będzie do dyspozycji trenera przez półtora miesiąca. W spotkaniu z Almerią skutecznie zastąpili go inni piłkarze, a bohaterem wieczoru został Borja Valero, który najpierw asystował przy bramce Jose Manuela Catali, a następnie sam wpisał się na listę strzelców. Gospodarze mogli wygrać wyżej, ale kilkukrotnie Andaluzyjczyków uratował golkiper Diego Alves. Tym samym gracze Juana Carlosa Garrido przedłużyli świetną serię na El Madrigal, gdzie w tym sezonie 8-krotnie wygrywali i raz zremisowali.
Szansy na wyprzedzenie piątego Espanyolu nie wykorzystało Atletico, które niespodziewanie bezbramkowo zremisowało z Racingiem Santander. Los Colchoneros przez większość czasu kontrolowali spotkanie, ale zabrakło skutecznego wykończenia akcji.
Pierwsze zwycięstwo od 6. kolejek odniosła Saragossa. Aragończycy w ostatnich sekundach zapewnili sobie wygraną nad Sociedad, a bramkę na wagę kompletu oczek zdobył Braulio, który na murawie pokazał się w 86. minucie. Saragossa zmniejszyła tym samym stratę do bezpiecznej strefy na odległość 2 oczek.
Po trzech ligowych porażkach w końcu zwyciężyła Mallorca. Balearczycy pewnie rozprawili się z Hercuelsem Alicante 3:0. Wyspiarzy do zwycięstwa poprowadził Emilio Nsue, który otworzył wynik meczu, a następnie dołożył dwie asysty.
Villarreal - Almeria 2:0 (1:0)
1:0 - Catala 22'
2:0 - Borja Valero 58'
Real Saragossa - Real Sociedad 2:1 (1:1)
1:0 - Sinama-Pongolle 10'
1:1 - Xabi Prieto 33'
2:1 - Braulio 90'
Atletico Madryt - Racing Santander 0:0
Real Mallorca - Hercules Alicante 3:0 (2:0)
1:0 - Nuse 38'
2:0 - Victor 41'
3:0 - Pereira 51'
Getafe - Real Madryt 2:3 (1:2)
0:1 - Cristiano Ronaldo (k.) 12'
0:2 - Oezil 19'
1:2 - Parejo 29'
1:3 - Cristiano Ronaldo 58'
2:3 - Albin 85'
Czerwona kartka: Arbeloa /82/ (Real).