PZPN chroni Wójcika?

Byłemu selekcjonerowi reprezentacji Polski Januszowi Wójcikowi prokuratura postawiła 17 zarzutów wręczenia bądź usiłowania wręczenia łapówki na łączną kwotę 1,65 miliona złotych. Tymczasem PZPN przyznał Wójcikowi licencję trenerską.

W tym artykule dowiesz się o:

Z opublikowanych w Przeglądzie Sportowym wyjaśnień Janusza Wójcika złożonych w prokuraturze wynika, że przyznaje się on do uczestniczenia w procederze wręczania łapówek. Wójcik ze szczegółami opisuje, w jaki sposób dochodziło do wręczania łapówek w czasie, gdy był trenerem Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Prokuratura postawiła mu łącznie siedemnaście zarzutów. Tymczasem Wójcik wystąpił do PZPN o licencję trenerską i... ją otrzymał. Może w ten sposób podjąć w każdej chwili pracę z dowolnym klubie.

Początkowo ujawnienie wyjaśnień Wójcika spowodowało burzę w PZPN. Wiele osób z prezesem Grzegorzem Lato na czele paliło się do radykalnych decyzji. Z upływem czasu Lato zaczyna szukać usprawiedliwienia dla Wójcika. Podobnie jak wcześniej komisja licencyjna zastawia się pismem prokuratury z maja 2010 roku, która uchyliła wobec Wójcika środek zapobiegawczy w postaci zakazu pracy trenerskiej. Lato utrzymuje, że Wójcik nie został prawomocnie skazany i spełnia kryteria niezbędne do uzyskania licencji trenerskiej.

PZPN może zawiesić licencję Wójcikowi, jeśli Wydział Szkolenia poinformuje Wydział Dyscypliny o "podejrzeniu naruszenia przez szkoleniowca norm moralno - etycznych, związanych z wykonywaniem zawodu". Wydział Dyscypliny nie może sam działać z urzędu. Musi czekać na wniosek.

Źródło: Przegląd Sportowy

Źródło artykułu: