Kotorowski dla SportoweFakty.pl: Nie chcemy odpaść z Pucharu UEFA już po pierwszej rundzie

Lech Poznań początkowo miał zagrać w Pucharze Intertoto. Jednak Groclin Grodzisk Wlkp. wycofał się z Pucharu UEFA, bo miał połączyć się ze Śląskiem Wrocław. Ostatecznie do fuzji nie doszło, ale Kolejorz i tak na tym skorzystał, bo zagra nie w Pucharze Intertoto, lecz w UEFA.

- Ciężko jest powiedzieć teraz na co nas stać w Pucharze UEFA. W klubie nie ma jeszcze wszystkich piłkarzy. Wielu jest na kadrze m.in. w Peru, Panamie czy nawet reprezentacji Polski - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Krzysztof Kotorowski, pierwszy bramkarz Lecha Poznań. 31-letni golkiper zauważa, że potrzeba będzie trochę czasu, aby nowa drużyna zgrała się ze sobą. Lech stara się jak najszybciej zakontraktować nowych piłkarzy, by Franciszek Smuda mógł wprowadzić ich do drużyny zanim rozpoczną się rozgrywki. - Dochodzą nas słuchy, że lada dzień kontrakt podpisze jakiś zawodnik, doszedł też Sławek Peszko, więc drużyna zmieni się. Potrzebujemy zatem trochę czasu i wielu meczów na zgranie. Dopiero po nich będę mądrzejszy w tej kwestii. Na pewno będziemy starali się dojść jak najdalej, bo to jest Puchar UEFA i o niego walczyliśmy. Nie po to trudziliśmy się przez cały poprzedni sezon, żeby teraz odpaść już po pierwszej rundzie - dodaje bramkarz Kolejorza.

Kotorowski ma jeszcze przez rok ważny kontrakt z Lechem. Chce zostać w Poznaniu, jednak póki co, nie rozpoczęły się jeszcze żadne rozmowy. Kotorowski uspokaja, że jest jeszcze trochę czasu na negocjacje odnośnie nowej umowy i na razie koncentruje się na treningach. - Na temat nowego kontraktu jeszcze nie rozpoczęły się rozmowy, bo ja mam jeszcze przez rok ważną umowę. Myślę więc, że nie ma paniki. Jest trochę czasu, ale mam nadzieję, iż jakaś inicjatywa wyjdzie z klubu na temat przedłużenia kontraktu. Na razie sobie tym głowy nie zaprzątam - zaznacza po czym dodaje: - Jestem gotowy zostać w Lechu. Niejednokrotnie podkreślałem, że jestem poznaniakiem i chcę grać dla Lecha, w pucharach i na razie to się spełnia. Brakuje jeszcze tylko mistrzostwa, lecz mogę być z tego wszystkiego zadowolony.

Wkrótce Kotorowski, mający za sobą dość udany sezon, może rywalizować z nowym bramkarzem. Z Poznania kilka tygodni temu odszedł Emilian Dolha, ale trwają poszukiwania innego golkipera. Pojawiło się nazwisko Adama Stachowiaka z Odry Wodzisław, lecz na razie żadnych konkretów nie ma. Kotorowski nie martwi się tymi wszystkimi spekulacjami. - Nie śledzę prasowych doniesień, kogo ewentualnie Lech może pozyskać. Jeżdżę na treningi, robie swoje i nie patrzę czy obok mnie był Emilian Dolha, a teraz jest Paweł Linka czy Dawid Kręt. Ja robię swoje i nie za bardzo mnie interesuje kogo zarząd ściągnie czy nie ściągnie. Muszę po prostu pokazać, że jestem najlepszy - kończy Kotorowski.

Komentarze (0)