Paweł Brożek: W Trabzonsporze oczekiwania są tak wielkie, jak w Wiśle

W ten weekend po miesięcznej przerwie do gry wraca turecka Süper Lig. W pierwszej rewanżowej kolejce na pewno zabraknie jednak Pawła i Piotra Brożków, którzy na początku stycznia przenieśli się z Wisły Kraków do lidera rozgrywek nad Bosforem, Trabzonsporu.

W tym artykule dowiesz się o:

Na debiut w bordowo-niebieskich barwach bliźniacy będą jednak musieli trochę zaczekać. Wszystko przez różny kalendarz rozgrywek w Polsce i Turcji, a co za tym idzie - różnice w poziomie przygotowania do gry na przełomie roku.

- Po przyjeździe od razu mieliśmy rozmowę z trenerem Senolem Günesem. Trener zapowiedział nam, że nie będziemy grali w pierwszych tygodniach, bo mieliśmy 5 tygodni przerwy. Będziemy nadrabiać zaległości i trener zobaczy w jakiej jesteśmy dyspozycji - tłumaczy Paweł Brożek, który podkreśla, że przy przeprowadzce do Turcji braciom pomógł ich dawny druh z Reymonta 22, Arkadiusz Głowacki: - Mieliśmy łatwiej niż Arek. Dzięki niemu mieliśmy łatwiejsze wejście w klub. Nie ma co ukrywać - tam są inne realia. Chcemy podziękować Arkowi.

Zainteresowanie zagranicznych klubów Pawłem Brożkiem utrzymywało się już od kilku lat, ale piłkarz zdecydował się na wyjazd z kraju dopiero w wieku 28 lat. - Dużo myślałem na temat tego transferu. Myślę, że to był ostatni dzwonek dla mnie, żeby wyjechać i podnieść swoje umiejętności. Trabzonspor to jest bardzo dobra drużyna. Mieliśmy okazję to zaobserwować przez dwa tygodnie i będziemy mogli się tam rozwijać - tłumaczy dwukrotny król strzelców polskiej ekstraklasy. - To jest dobrze poukładany klub. Ma bazę, której żaden klub w Polsce nie ma. Jest pięć boisk, hotel, restauracja. To są bardzo ważne sprawy i Turcy na to zwracają uwagę. Kibice żyją klubem, co widać na każdym kroku. Trabzonspor zasługuje na mistrzostwo Turcji. Będzie presja - oczekiwania są tak wielkie jak w Krakowie - dodaje.

Brożkowie byli mocno związani z Białą Gwiazdą. W krakowskim klubie praktycznie dorastali jako ludzie, a jako piłkarze sięgali po laury. - Tych sukcesów troszeczkę było. Dla mnie osobiście bardzo ważne było zdobycie dwóch tytułów króla strzelców. Ważne były też mistrzostwa i mecze z Barceloną oraz innymi wielkimi firmami, w których można było się sprawdzić na tle naprawdę wielkich piłkarzy. Mam 81 bramek w lidze dla Wisły i mam nadzieję, że strzelę ich 100. To jest moje marzenie - kończy nowy napastnik Trabzonsporu.

W sobotnim spotkaniu 18. kolejki Süper Lig Trabzonspor podejmie Ankaragücü, którego kapitanem jest Michał Żewłakow.

Komentarze (0)