Wiele wskazuje na to, że przerwa w grze Michała Pulkowskiego potrwać może nawet całą wiosnę. Po ostrym wejściu jednego z piłkarzy Podbeskidzia, w sparingowym meczu z Niebieskimi, pomocnik doznał urazu kolana. W najbliższym czasie zawodnik przejdzie dokładne badania i wtedy okaże się czy ma uszkodzone więzadła krzyżowe. Jeśli ta wersja się potwierdzi, wtedy piłkarza wiosną nie zobaczymy w ekstraklasie. Optymistyczna wersja mówi o ponad miesięcznym rozbracie z piłką.
Sparing Ruchu z pierwszoligowcem od początku był niezwykle ostry. - Myślałem, że będzie to mecz dwóch drużyn, które chcą grać w piłkę. To co działo się w drugiej połowie nie miało jednak z nią nic wspólnego - powiedział trener Niebieskich Waldemar Fornalik na oficjalnej stronie Ruchu. - Gdyby Bartłomiej Konieczny trafił tak jak chciał Arkadiusza Piecha, nasz zawodnik mógłby nawet zakończyć karierę. W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego jak zakończyć to spotkanie - dodał szkoleniowiec, który dziwił się tak agresywnej grze bielszczan. - Nie wiem dlaczego tak się działo. Nie spodziewałem się, że drużyna która prezentowała dobrą piłkę w rundzie jesiennej dopuści do takiej sytuacji. Sędzia również nie reagował tak jak powinien - ocenił Fornalik.
Po środowym sparingu trenerzy Ruchu zrezygnowali z usług testowanego Czecha Lukasa Macha. Natomiast stoper Michał Steinke ma zostać z zespołem do końca zgrupowania. - Potem zastanowimy się nad jego przyszłością - wyjaśnił Fornalik na oficjalnej stronie Niebieskich.
W sobotę Ruch rozegra kolejny sparing. W meczu z Piastem Gliwice w chorzowskim zespole ma być testowanych kilku kolejnych graczy. Nieoficjalnie mówi się, że w tej grupie ma się znaleźć zawodnik Sandecji Nowy Sącz Peter Borovicianin, którym Niebiescy interesowali się już latem.