Celtic jest gotów sprzedać Artura Boruca, ale żąda już za niego kilkunastu milionów euro. Na taki wydatek stać tylko najpotężniejsze kluby. Jednym z nich jest Arsenal Londyn, którego menedżer Arsene Wenger przyjaźni się z Leo Beenhakkerem.
Francuski szkoleniowiec Kanonierów nie lubi wprawdzie wydawać wielkich sum na piłkarzy, ale w przypadku Boruca może zrobić wyjątek. Pamiętamy, że Wenger niedawno odstąpił od swojej żelaznej zasady i na pozyskanie Chorwata Eduardo wydał blisko 20 milionów euro. Francuski menedżer ma w tej chwili do dyspozycji dwóch golkiperów - Hiszpana Manuela Almunię i naszego Łukasza Fabiańskiego. "Fabian", który także w polskiej reprezentacji jest zmiennikiem Boruca, w Arsenalu ma status drugiego bramkarza i ciągle się uczy. A Almunia, choć solidny, nie prezentuje klasy na miarę aspiracji Arsenalu.