Jarabica jest zawodnikiem Cracovii od sierpnia minionego roku. Krakowianie zapłacili wówczas Dynamu Czeskie Budziejowice ok. 300 tys. euro, a sam zawodnik związał się z Pasami czteroletnim kontraktem. Na początku rundy jesiennej grał we wszystkich meczach Cracovii od pierwszej do ostatniej minuty, ale kiedy Rafała Ulatowskiego zastąpił Jurij Szatałow, słowacki obrońca nie zagrał ani razu.
Na początku stycznia Szatałow ogłosił, że Jarabica będzie mógł zmienić pracodawcę: - Rozmawialiśmy z nim wstępnie i jeśli znajdę obrońcę lepszego od niego, to wtedy będzie mógł zmienić klub. W ubiegłą środę Jarabica rozpoczął testy w 5. zespole słowackiej Corgon Ligi, Slovanie Bratysława. To mogło zwiastować, że Cracovia jest blisko pozyskania nowego środkowego obrońcy. 21-letni Słowak wywarł dobre wrażenie na trenerze Karelu Jarolimie, ale w niedzielę wieczorem wrócił jednak do Krakowa i w poniedziałek rano poleciał z drużyną na obóz do tureckiej Antalyi.
Początkowo wydawało się, że nagły zwrot akcji mógł oznaczać, że Cracovia po prostu nie sfinalizuje transferu nowego stopera. Światło na sprawę rzucił reprezentujący Jarabicę Emil Kovarović. - Problemem okazała się późniejsza kwota wykupu Jarabicy. Marian doszedł z klubem do porozumienia w sprawie swojej umowy, ale kluby nie mogły dogadać się w sprawie wysokości ewentualnego odstępnego po końcu okresu wypożyczenia. Wciąż jest jednak mała szansa na dopięcie tej sprawy - mówi słowacki agent.
Cracovia tymczasem pracuje nad sprowadzeniem Rafała Grodzickiego z Ruchu Chorzów lub Vule Trivunovicia z Boraca Banja Luka.