Bogusław Baniak: Konkurencja sprawia, że walka o miejsce w składzie idzie na całego

Pięć zwycięstw, jeden remis i jedna porażka - to bilans Warty w dotychczasowych zimowych sparingach. W ostatnim z tych meczów Zieloni pokonali Tura Turek 2:0, prezentując bardzo solidny futbol. Trener Bogusław Baniak nie ukrywa, że jest zbudowany postawą swoich podopiecznych.

- Cieszę się z każdego zwycięstwa, zwracam też uwagę na wynik. Szkoda, że z Turem wygraliśmy różnicą tylko dwóch goli, bo powinniśmy strzelić ich zdecydowanie więcej. Mimo to jednak jestem zadowolony, zwłaszcza z przebiegu pierwszej połowy. U moich piłkarzy widać było spory animusz i dynamikę. Dobrze funkcjonowała gra kombinacyjna, wymienialiśmy podania z pierwszej piłki. To wszystko przyjemnie się oglądało. Prezes Tura pytał mnie nawet, czy forma nie przyszła za szybko - powiedział Bogusław Baniak.

Po zmianie stron w ekipie z Poznania doszło do kilku roszad i wtedy gra była nieco gorsza. - Niepotrzebnie wdaliśmy się w kopaninę. Szkoda, że taktyka nie była realizowana konsekwentnie przez 90 minut. Mimo to jednak jestem usatysfakcjonowany. W trudnych warunkach atmosferycznych - przy deszczu i wietrze - rozegraliśmy dobre spotkanie, obyło się też bez kontuzji. W naszym składzie zabrakło kilku zawodników, dlatego była okazja przetestować nowe warianty taktyczne - dodał "Bebeto".

Zieloni nie zamierzają zwalniać tempa i jeszcze przed wyjazdem do Turcji rozegrają kolejny mecz sparingowy. - Zakontraktowaliśmy pojedynek z Zawiszą Bydgoszcz i teraz czekamy na ostateczne ustalenia. Nie ukrywam, że chciałbym zorganizować to spotkanie na naturalnym boisku, np. w Opalenicy. Zobaczymy czy na taką propozycję przystaną rywale - oznajmił Baniak.

Warta ma teraz bardzo szeroką kadrę, zatem pole manewru przy ustalaniu składu będzie ogromne. - Każdy trener chciałby mieć do dyspozycji jak największą ilość solidnych piłkarzy. Później natomiast trzeba usiąść do stołu, zastanowić się nad optymalną jedenastką i pojawiają się różnego rodzaju dylematy. Na pewno jednak lepsze są takie problemy niż to co było jesienią. Wówczas gdy dokonywano zmian w trakcie spotkania, to zespół był osłabiany. Tymczasem szeroka kadra sprawia, że walka idzie na całego. Konkurencja w mojej drużynie jest bardzo duża, a najlepszym przykładem są choćby defensywni pomocnicy. Miejsca na boisku są dwa, tymczasem do tej roli aspirują: Arkadiusz Miklosik, Maciej Scherfchen, Artur Marciniak, Marcin Wojciechowski, Alain Ngamayama, a nawet Adrian Bartkowiak - stwierdził opiekun Zielonych.

Do tej pory drużyna została wzmocniona ośmioma zawodnikami i jej budowa dobiega końca. - Myślałem jeszcze o jednym napastniku, ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że kończymy transfery. Możliwe jest tylko przyjście bramkarza. Dyrektor Tadeusz Fajfer rozmawia z potencjalnymi kandydatami i wiem, że ma jakiegoś asa w rękawie. Jeśli sfinalizujemy tą sprawę, to Łukasz Radliński będzie miał poważnego konkurenta, natomiast Adriana Lisa wypożyczymy do innego klubu. Myślę, że dla tego młodego golkipera byłoby to dobre rozwiązanie, bo on powinien grać i się rozwijać, a nie siedzieć na ławce rezerwowych - zakończył Baniak.

Komentarze (0)