- Pierwsza połowa niezła, w drugiej się cofnęliśmy i rywale przejęli inicjatywę. Wymienialiśmy się w ataku pozycjami z Dawidem Nowakiem i Michałem Kucharczykiem. Nie wyglądało to najgorzej. Moją formę i przygotowanie oceniam dziś na 60-70 procent. Mimo wszystko sytuacji trochę było, mogliśmy wygrać wyżej - mówi Przeglądowi Sportowemu Szymon Pawłowski.
- Nie straciliśmy bramki, więc chyba moja robota została nieźle wykonana. Rywale nie za często atakowali środkiem, dlatego tym bardziej mogę być zadowolony. Teraz powrót do Legii, do rzeczywistości. Czy szarej? Oczywiście, że nie. Trzeba dalej pracować. Mam nadzieję, że moje nazwisko zostało przez trenera Smudę zapamiętane - dodaje Ariel Borysiuk.
Źródło: Przegląd Sportowy.