- To ona doradziła mi, abym jednak wybrał piątkę. (...) - mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Maor Melikson.
Transfer tego zawodnika trwał długo i w pewnym momencie wydawało się, że Hapoel Beer Szewa nie puści tego gracza. Sam piłkarz także zaczynał nabierać wątpliwości czy rzeczywiście będzie występował na Reymonta. - (...) Mój były klub robił trochę problemów. Byłem już po badaniach medycznych, gotowy do sfinalizowania umowy, ale trzeba było poczekać na zgodę z Izraela. Pojawiły się wątpliwości. Siedziałem w Krakowie w hotelu i zacząłem się obawiać, że nic z tego nie wyjdzie i wrócę do Hapoela. Jednak to były krótkie chwile, bo byłem w kontakcie z moim byłym klubem i oni zapewniali mnie, że jeszcze toczą się negocjacje, ale transfer w końcu dojdzie do skutku - dodaje nowy zawodnik Wisły Kraków.
Źródło: Przegląd Sportowy.