Mecz toczył się przy silnie wiejącym wietrze, co utrudniało poczynania obu drużynom - w takich warunkach nie sprawdzała się głównie gra długimi podaniami. - Wiatr trochę przeszkadzał w grze. W drugiej połowie było sporo zmian i wkradło się zbyt dużo chaosu. Próbowaliśmy pograć piłką dołem, ale nie zawsze to do końca wychodziło. Myślę, że będzie trzeba wyciągnąć z tego wnioski - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl analizuje Mirosław Jabłoński.
W pierwszej połowie zagrali dwaj nowi skrzydłowi - Paweł Kaczmarek i Ricardinho. Z lepszej strony zaprezentował się ten pierwszy, który zanotował asysty przy obu bramkach dla Górnika. - Oni na pewno wniosą powiew świeżości do zespołu. Grają oni na bokach, gdzie do tej pory mieliśmy największe problemy - ocenia trener łęczyńskiego zespołu.
Nieźle poczynał sobie również Paweł Sasin. Chce on powrócić do wysokiej formy w drużynie z Lubelszczyzny. Półroczne wypożyczenie 27-letniego piłkarza z Cracovii jest bliskie finalizacji. - To nie były testy, bo chciałbym mieć tego zawodnika u siebie. Szukamy drugiego prawego obrońcy, ponieważ Bożkow był osamotniony na tej pozycji. Do tego jeszcze ma problemy zdrowotne. Sasin może być przydatny zarówno w obronie, jak i w linii pomocy - uważa Jabłoński.
Z kolei minimalne szanse na angaż w Łęcznej ma Filip Marciniak. Wychowanka Lecha Poznań czekałaby spora rywalizacja o miejsce w składzie, a klub nie może pozwolić sobie na nadmierne rozszerzanie kadry. - To ciekawy chłopak. Miał parę niezłych momentów. Na tej samej pozycji mamy Ricardinho, ale jest to chłopak, którego trzeba będzie mieć na oku. Nie wiem, czy możliwości klubu pozwolą, aby już teraz był on z nami - przyznaje szkoleniowiec Górnika.