LM: Arsenal ze Szczęsnym pokonał Barcelonę! Nokaut Romy na Stadio Olimpico

Wymarzony debiut w Lidze Mistrzów zanotował Wojciech Szczęsny. Arsenal Londyn z 20-letnim reprezentantem Polski w bramce pokonał 2:1 na Emirates Stadium Barcelonę w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów! W drugim meczu AS Roma uległ przed własną publicznością Szachtarowi Donieck 2:3.

Zobacz puszczoną bramkę przez Szczęsnego (wideo) <-

Oczy większości kibiców skierowane tego wieczoru były na Londyn, gdzie według słów menedżera Kanonierów, Arsena Wengera, jego drużyna podejmowała "najlepszą drużynę świata". Pierwsi bramkową okazję wypracowali sobie gospodarze. W 6. minucie Cesc Fabregas zagrał w pole karne do Robina van Persiego, który z ostrego kąta uderzył wprost w Victora Valdesa. Po wyrównanym początku spotkania z biegiem czasu coraz większą przewagę zaczęli wypracowywać sobie mistrzowie Hiszpanii. W 15. minucie po stracie piłki przez Alexa Songa w środku pola David Villa prostopadłym podaniem uruchomił Lionela Messiego, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Wojciechem Szczęsnym. Polski bramkarz nie wyszedł daleko przed linię bramkową, ale genialnemu Argentyńczykowi udało się go "posadzić" na ziemi i przelobować, ale na szczęście reprezentanta Polski piłka nie trafiła w światło bramki.

W 19. minucie Szczęsny już odważniej wyszedł do piłki zagranej tym razem przez Messiego do Villi i pewnie złapał piłkę na 15. metrze od swojej bramki. W 23. minucie na strzał prawą nogą z linii pola karnego zdecydował się Messi, ale Szczęsny nie miał żadnych kłopotów ze złapaniem piłki. Chwilę później za to z groźną kontrą wyszedł Arsenal. W jej końcowej fazie Theo Walcott zagrał w pole karne do Fabregasa, którego podanie do van Persiego w ostatniej chwili przeciął Eric Abidal. W odpowiedzi Messi zagrał idealnie w tempo między stoperów Kanonierów do Villi, który znalazł się oko w oko ze Szczęsnym. Najlepszy strzelec w historii hiszpańskiej reprezentacji pewnym strzałem po ziemi posłał piłkę pod próbującym interweniować Polakiem.

Trzy minuty później Szczęsny bardzo dobrze wyczuł intencje Pedro, który po dośrodkowaniu Villi z prawego skrzydła próbował zaskoczyć bramkarza londyńczyków strzałem w krótki róg. Na kilka akcji Blaugrany Kanonierzy odpowiadali zazwyczaj jedną kontrą. W 29. minucie znów szczęścia próbował van Persie, ale tym razem z lewej strony pola karnego nie trafił w światło bramki Barcelony. W 38. minucie kolejną udaną obroną popisał się Szczęsny, zbijając intuicyjnie piłkę po uderzeniu z bliska Pedro. Do siatki gospodarzy wbił ją jeszcze Messi, ale argentyński gwiazdor zrobił to, będąc na spalonym.

Na początku drugiej części gry, podobnie jak na początku meczu, Arsenal atakował częściej od rywali, ale podopiecznym Arsena Wengera nie udało się poważnie zagrozić bramce Victora Valdesa. Później spotkanie wróciło do starego rytmu, który nadawali Katalończycy aż do 79. minuty, kiedy Gael Clichy zagrał prostopadle do Robina van Persiego, a reprezentant Holandii strzałem niemal z zerowego kąta w krótki róg obnażył złe ustawienie bramkarza Barcelony i doprowadził do remisu. To już 12. gol lewonożnego napastnika Kanonierów od początku 2011 roku, a potrzebował do tego zaledwie dziewięciu występów. Cztery minuty później Arsenal prowadził już 2:1. Znajdujący się na wysokości pola karnego Barcelony Samir Nasri kapitalnie dostrzegł w "16" Andrieja Arszawina, który strzałem bez przyjęcia w dalszy róg pokonał Valdesa! W końcowych minutach znów dobrze zachował się Szczęsny, broniąc strzał Dani Alvesa.

Może mniej błyskotliwej gry doświadczyli kibice zgromadzeni na Stadio Olimpico w Rzymie, ale na pewno zobaczyli nie mniej emocjonujące widowisko. W 20. minucie bardzo bliski zdobycia prowadzenia dla Romy był Nicolas Burdisso, ale po jego strzale głową po dośrodkowaniu Francesco Tottiego z rzutu rożnego piłka nieznacznie minęła bramkę Szachtara. Chwilę później Mirko Vucinic dostrzegł, że bramkarz Szachtara, Andrij Piatow wysunął się za linię bramkową i próbował zaskoczyć go lobem spod bocznej linii i pomylił się naprawdę niewiele. Wreszcie w 28. minucie po centrze Rodrigo Taddeia Simone Perrotta zagrał piłkę w "piątkę" Szachtara, gdzie Razvan Rat wbił ją do własnej bramki. Odpowiedź Szachtara była błyskawicznie i równie szczęśliwa. Jadson zdecydował się na uderzenie z ok. 30 metrów, po którym piłka odbiła się od Nicolasa Burdisso i wpadła do siatki rzymian obok zmylonego Doniego.

Siedem minut później mistrzowie Ukrainy objęli prowadzenie. Douglas Costa złamał akcję z prawej strony do środka i silnym strzałem sprzed pola karnego pokonał Doniego. Kolejną bramkę podopieczni Mircei Lucescu zdobyli jeszcze przed przerwą. Fatalny błąd popełnił John Arne Riise, który przewrócił się przy przyjmowaniu piłki na własnej połowie. Zabrał mu ją Costa i dograł w pole karne do Luiza Adriano, który nie zmarnował wybornej sytuacji.

Po przerwie spotkanie mocno się zaostrzyło, a gospodarzy stać było tylko na kontaktową bramkę w wykonaniu Jeremy Meneza. Francuz ślicznym, mierzonym uderzeniem wewnętrzną częścią stopy z około 25 metrów pokonał Piatowa.

***

Arsenal Londyn - FC Barcelona 2:1 (0:1)

0:1 - Villa 26'

1:1 - Van Persie 78'

2:1 - Arszawin 83'

Składy:

Arsenal Londyn: Szczęsny - Eboue, Koscielny, Djourou, Clichy, Song (68' Arszawin), Wilshere, Walcott (77' Bendtner), Fabregas, Nasri, Van Persie.

FC Barcelona: Valdes - Alves, Pique, Abidal, Maxwell, Xavi, Busquets, Iniesta (89' Adriano), Pedro, Messi, Villa (68' Keita).

Żółte kartki: Song, Nasri, Van Persie (Arsenal) oraz Iniesta, Pique (Barcelona).

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).

AS Roma - Szachtar Donieck 2:3 (1:3)

1:0 - Rat (sam.) 28'

1:1 - Jadson 29'

1:2 - Douglas 36'

1:3 - Luiz Adriano 41'

2:3 - Menez 61'

Składy:

AS Roma: Doni - Cassetti, Burdisso, Mexes, Riise (46' Castellini), Taddei, De Rossi, Perrotta, Menez, Totti, Vucinić (68' Borriello).

Szachtar Donieck: Piatow - Srna, Czychrynskyj, Rakickyj, Rat - Mchitarjan (78' Wicenec), Hubschman, Costa (66' Eduardo), Jadson (85' Teixeira), Willian - Luiz Adriano.

Żółte kartki: Cassetti, Menez, Perrotta (Roma) oraz Czychrynskyj, Luiz Adriano, Piatow, Rakickyj.

Sędzia: Olegario Benquerenca (Portugalia).

Komentarze (0)