Janusz Paterman: Stadion Śląski jest dla Ruchu alternatywą

W bieżącym roku nie zostanie wyłoniony projektant przebudowy stadionu MORiS przy ulicy Cichej. Po pierwszym przetargu jedna z firm złożyła odwołanie, a Krajowa Izba Odwoławcza przyznała jej rację. Włodarze Chorzowa postanowili dopiero w 2012 roku, po konsultacjach społecznych, ogłosić nowy przetarg na budowę stadionu przy Cichej.

W 2012 roku na pewno nie rozpocznie się budowa nowych trybun stadionu przy ulicy Cichej. Początkowo w bieżącym roku miał powstać projekt przebudowy obiektu, ale po decyzji Krajowej Izby Odwoławczej nowy prezydent Chorzowa Andrzej Kotala postanowił odroczyć ogłoszenie przetargu, a 2011 rok poświęcić na konsultacje społeczne związane z budową.

Tymczasem członek rady nadzorczej Ruch Chorzów S.A. Janusz Paterman, który do tej pory cały czas twierdził, że miejsce Niebieskich jest przy Cichej, w rozmowie z dziennikarzami "Sportu" przedstawił swój nowy punkt widzenia na sprawę. - Być może zaskoczę wszystkich, ale my koniecznie musimy się załapać do tego tramwaju. Czy się komuś podoba, czy nie; czy tego chcemy, czy nie - to Stadion Śląski jest alternatywą dla Ruchu. To nasza wielka szansa na przyszłość - stwierdził w rozmowie ze "Sportem" działacz. - Rozumiem prezydenta Kotalę, który musi być realistą. Jest niczym kapitan na okręcie, musi wybrać najlepsze rozwiązanie dla wszystkich. Więc jeżeli jest dziura w budżecie miasta, to nie ma szans na przyspieszenie realizacji celu, jakim jest budowa nowego stadionu na Cichej. Tym bardziej, że najtańsza oferta w przetargu została odrzucona przez Krajową Izbę Odwoławczą, a na najdroższą Chorzowa po prostu nie stać - dodał Paterman.

Działacz Niebieskich w dalszym ciągu jest zwolennikiem budowy kameralnego obiektu przy Cichej, gdzie chorzowianie mogliby rozgrywać mecze z mniej medialnymi rywalami. - W kontekście corocznie zmienianych przez PZPN warunków licencyjnych, musimy być przygotowani na różne "niespodzianki". A poza tym co zrobimy, jeśli znów zakwalifikujemy się do europejskich pucharów? Będziemy szukać stadionu w innym mieście? - pyta retorycznie Paterman w rozmowie ze "Sportem". - Nie przemawia też do mnie argument, że nie zapełnimy śląskiego giganta, że bez kibiców będzie to "martwa" arena. Bo ja pamiętam, że wcale nie tak dawno, jakieś 15 lat temu, na stadionie w Chorzowie zasiadało na trybunach ponad dwadzieścia tysięcy kibiców i więcej. Dlatego jestem przekonany, że za kilka lat taka frekwencja wróci na śląskie areny. Potrzebujemy tylko mocnych drużyn, w których będą grały takie gwiazdy, jaką u nas był Andrzej Niedzielan. To będzie magnes dla kibiców, nie wspominając o sponsorach - stwierdził.

Przypomnijmy, że remont Stadionu Śląskiego ma zakończyć się jesienią 2011 roku. We wtorek zapadła decyzja, że krzesełka na obiekcie będą w barwach Górnego Śląska, czyli żółto-niebieskie, a nie jak wcześniej planowano czerwone.

Komentarze (0)