Gourcuff obawia się Realu / Terry liczy na odrodzenie Chelsea

Yoann Gourcuff nie ukrywa, że obawia się pojedynków z Realem Madryt, John Terry zdaje sobie sprawę z tego, że Chelsea pozostała już tylko walka o Ligę Mistrzów i ma nadzieję, że The Blues odrodzą się w dwumeczu z FC Kopenhagą.

Adam Kiołbasa
Adam Kiołbasa

John Terry: Pozostała nam Liga Mistrzów…

Zdaniem Johna Terry’ego Liga Mistrzów to już w tym momencie jedyne trofeum, o które Chelsea Londyn może jeszcze powalczyć w tym sezonie. Anglik ma nadzieję, że The Blues się odrodzą w meczu z FC Kopenhagą.

- Liga Mistrzów to jedyne trofeum, o które nadal możemy walczyć i mamy nadzieję, że po przybyciu Torresa i Davida Luiza będziemy na tyle silni, aby osiągnąć swój cel i będziemy mogli wznieść je na Wembley. W meczu z Kopenhagą mamy duże szanse na to, aby odzyskać wiarę w siebie, chociaż także oni z pewnością mają klasowych graczy - powiedział.

Yoann Gourcuff: Tym razem Real nas nie zlekceważy

Francuz Yoann Gourcuff uważa, że w poprzednim sezonie Real Madryt zlekceważył Olympique Lyon i m.in. dlatego odpadł. Piłkarz jest przekonany, że tym razem już się tak nie stanie i właśnie dlatego obawia się dwumeczu z Królewskimi.

- Można powiedzieć, że w poprzednim sezonie Real zlekceważył Lyon. W tym roku na pewno tak nie będzie. Dodatkowo Real będzie się chciał zrewanżować za porażki z nami. Naprawdę nie wiem, jak to się rozstrzygnie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że zmierzymy się z wielka drużyną - powiedział.

- Będziemy musieli zagrać mądrze i ze spokojem. Czeka nas spory napór ze strony Realu. Musimy grać swoje, dużo się ruszać, być zrelaksowanym i nastawionym ofensywnie, a nie na ślepo wybijać piłkę. Musimy zagrać dobrze z tyłu, ponieważ znamy możliwości ofensywne Realu - dodał.

Jesper Gronkjaer: To dla mnie coś wyjątkowego

Duńczyk Jesper Gronkjaer obawia się dwumeczu z londyńską Chelsea. Dla piłkarze FC Kopenhagi spotkania z The Blues będą bardzo ważne, ponieważ chciałby pokazać się z jak najlepszej strony swojemu byłemu pracodawcy.

- Wiedziałem, że Chelsea była wśród zespołów, które mogliśmy wylosować. Mecz przeciwko The Blues i powrót na Stamford Bridge będzie dla mnie czymś wyjątkowym, ale muszę przyznać, że to nie było dla nas najlepsze losowanie - stwierdził.

- Chelsea jest jednym z tych zespołów, z którymi nie chcieliśmy się zmierzyć, gdyż preferuje bardzo fizyczny styl gry. Poza tym ma w składzie wielu fantastycznych zawodników, którzy grają w nieco podobny sposób do nas. To będzie trudne spotkanie, pełne walki, ale na szczęście dla nas najpierw zagramy u siebie. Na własnym stadionie i przy naszych kibicach możemy osiągnąć dobry wynik - dodał.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×